Matt x Rebekah

M18

Querida

Moim zdaniem to NAJGORSZY. PARING. EVER. Nie trawię Matta, nie lubię Rebeki, a ich razem to już w ogóle. Niech sobie wyjadą w tą swoją romantyczną podróż i już nie wracają .__.

Kotna

A dla mnie to niezły paring, choć na początku jakoś im nie kibicowałam. Mogą być razem, nie uważam, że to zła para, ale jakoś ich wspólny związek nie ciekawi mnie specjalnie.

Unpredictable

Na początku uważałam, że jest beznadziejny, że robi z Beczki mamyję totalną, ale potem doszłam do wniosku, że to nie wina Szmatta, tylko Julie, bo tak zamierza tą postać prowadzić. Skoro więc nie ma czego ratować, to niech sobie będą razem, stawiają białe płotki i takie tam. Wolę już ich lukier niż lukier o nazwie 'Klaroline'. Ten paring przynajmniej niczego nie niszczy.

M18

Najgorszym paringiem ever może bym ich nie nazwała, bo w sumie są gorsze. Poza tym Matt i Rebekah w sumie do siebie pasują, tylko że jako para są straszliwie nudni i tylko marnują czas antenowy. Rebekah straciła swój pazur, potencjał więc niech sobie będzie ze Szmattem i niech będzie im różowo! Nikt na tym nie straci...

Adria

raz ich lubię, raz ich nie lubię, zależy, co się dzieje. Pod koniec S4 polubiłam i na razie tak mi zostało, przynajmniej od kiedy Matt zaczął traktować Rebekę jak człowieka, a nie jak szmatę do wycierania kontuaru Mystic Grill.
Cóż, są razem nudni i lukrowani niczym klaroline, więc powinnam ich nie znosic, a oni jakoś mnie chwytają za serce. Skoro Rebekah nie będzie juz nigdy zimną femme fatale, a chce byc ludzka i szczęśliwa z Mattem, to ok, niech będzie, bo lubię Bex i życzę jej jak najlepiej.
do tego może szMatt się przy niej wyrobi.
Ale przez TO nie wróżę im przyszłości, niestety

Jane

Całkiem przyjemna para, jak na mój gust ;) Tylko już chyba nic z tego nie będzie skoro Reb pojedzie do TO.

angel_devil_ona

Ja lubię wszystkie shipy z Rebekah. także i ten. dzięki temu nasz chłopiec dojrzał :D zwiedził świat, poeksperymentował w łóżku Hyhy

Matt traktował Rebekah jak normalną dziewczynę, nie wykorzystywał jej, ich relacja była szczera.

Bex

Ja również lubię wszystkie paringi z Bex, a Mabekah jest nawet jednym z moich ulubionych. Przyznaję, że na początku za nimi nie przepadałam, ale potem bardzo się do nich przekonałam w... 5x01 i spojrzałam na nich innym okiem. Wcześniej miałam wrażenie, że to Matt ma taki "zły" wpływ na Bex i to m.in. dlatego ona chce się stać człowiekiem i zażyć to głupie cure, ale później doszłam do wniosku, że on miał w sumie niewiele z tym wspólnego i to po prostu Beczce chwilowo coś odbiło. Po ponownym przeanalizowaniu ich scen uznałam, że są razem uroczy, mają chemię i nawet całkiem bym chciała zobaczyć ich razem na końcu serialu. ;)

sou

Na początku trochę mi to takie naciągane się wydawało, ale z czasem zaczęła mi się podobać ta fascynacja Rebeki Mattem. To było takie... słodkie. Niewinne. Nie wiem. Takie bez żadnego niepotrzebnego dramatu. Po prostu czyste zauroczenie, nie żadna wielka miłość.

Rołs

Na początku ten paring bardzo mi wadził, Rebekah nie pasowała mi do nudnego Matta, nieco traciła swój charakter, ale w sumie gdy już się to skończyło, to stwierdziłam, że nie jest najgorsze. ;) Może nie shippuję Mabekah, ale w sumie to było urocze, jako takie zwykłe zauroczenie, wakacyjny romans. Ale to wszystko.

Evility

Początkowo byli mi całkowicie obojętni - ich relacja zaczęła się w czasie, kiedy Rebekah przeżywała fascynację "ludzkim" życiem. Dopiero po pewnym czasie zaczęłam ich lubić. Wbrew pozorom, zauroczenie Bekah Mattem było takie...urocze. W końcu w głębi duszy jest zwyczajną nastoletnią dziewczyną, która także zasługuje na miłość. Z chęcią zobaczyłabym więcej scen z ich udziałem, chociażby w roli przyjaciół.
I tak najlepsza jest scena z początku piątego sezonu.