John Gilbert

Accolada

</center>

John Gilbert - wujek Eleny i Jeremy'ego. Przepełniała go nienawiść do wampirów, miał zamiar kontynuować praktyki swych przodków i je zabijać. Dowiadujemy się, że kiedyś spotykał się z Jenną.
Po wielu odcinkach okazało się, że jest on biologicznym ojcem Eleny, a pierścień, który Alaric dostał od Isobel, należał do niego.

Wydaje się nie traktować Eleny jak córki, jednak ostatecznie ratuje ją przed przemianą w wampira, poświęcając swoje życie.

Nadie

Nie lubię go.

Srsly, nie wiem, ma w sobie coś takiego, co sprawia, że od samego początku do samego końca nie pałałam do niego sympatią. A to dziwne, bo zwykle lubię takie ciemne charaktery (hm, ale chyba tylko wtedy, kiedy są ładne? oO)

ayem

A ja go lubiłam. Szkoda że umarł. Fakt, był zUy, mieszał i tak dalej ale w ostateczności, mimo wszystko kochał córkę i oddał za nią życie.

M18

Tak, poświęcenie za córkę było najlepszym darem dla niej w całym jego życiu. Płakałam na tej scenie jak Elena czytała list od niego.

Accolada

Ja też! Tak bardzo płakałam!!! *.* Ale ogólnie, to mnie denerwowało to, że nie wiedziałam, co o nim myśleć. I tak naprawdę nadal nie wiem, jak traktował Elenę wewnątrz siebie. Powinna być jakaś retrospekcja czy coś, a tu nie, bo dead. -,-'

Evility

Niezbyt go lubiłam.
Po części rozumiem jego motywy - chciał tylko chronić Elenę i Jeremy'ego (z czego Elena była jeszcze jego rodzoną córką) przed wampirami. Wiedział, że ten świat jest mroczny i okrutny, więc nie chciał, by jego bliscy też byli do niego przywiązani. Mimo wszystko jednak - wsadził wszystkie wampiry, że tak powiem, "do jednego worka" i uznał je za wszelkie zło świata. Był w stanie je pozabijać nawet, gdyby jeden z nich był kiedyś jego przyjacielem. Odpowiada za śmierć wielu dobrych postaci z tej rasy (np. Pearl, Anna), które tylko pragnęły normalnego życia.
O dziwo, było mi go trochę szkoda w odcinku z jego zgonem. Mam tu na myśli ten piękny list do Eleny i sam fakt, że postanowił oddać życie za nią. Na dodatek na próżno - w końcu chciał, by nie została wampirem, a wyszło jak wyszło...

angel_devil_ona

Egh, chyba najmniej lubiana przeze mnie męska postać. irytujący facet. Jednak to z jego udziałem była moja ulubiona scena EVER: obcięte paluszki <3