|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Unpredictable
The Original
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 3619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:58, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
No zbulwersowała mnie scena jak szMatt na pogrzeb Mamy Forbes Tylera nie chciał wpuścić -.- Ledwo Liz zeszła z tego świata, a szMatt już się samozwańczym szeryfem mianował.
To jest właśnie klasyczny paring, który się tworzy z przymusu przedłużenia gatunku. Wszyscy inni się już dobrali, a ci zmarnowali czas na związki. I Stelena, i Forwood się rozpadło, oni zostali we dwójkę. Demografii MF może nie poprawią, ale Julie lepiej będzie spać w nocy, bo w jej serialu przecież żadna postać nie może zostać bez wątku miłosnego. Mieli podstawy przyjaźni, teraz przeszli do obowiązkowego 'friends with benefits'. Care wie, że Tyler nie jest na tyle głupi, żeby ją jeszcze przyjąć. Ochłapów po Klusce i Sztefynie nie będzie zbierał. Podczas pełni na ścinki w mięsnym nie poleciał, to i teraz resztek nie będzie po kimś wyjadał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Adria
True Alpha
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 6424
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Star Labs Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:03, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
nie doszłam do pogrzebu, jak oglądałam, to Liz traciła przytomność forever przy Damonie, bo jej córka była zajęta wsadzaniem Stefanowi języka do gardła. ;p
Są sparowani z braku laku i to widać. krzywdzi to obie postaci, chociaż Stef już dawno przestał być interesujący. Care miała szansę się odkupić w oczach Tylera w s6, ale wybrała popierdalanie za Stefanem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Unpredictable
The Original
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 3619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:56, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Przecież pogrzeb jest przed pełnym Steroline. Dopiero po odesłaniu Liz na tamten świat się zaczynają poważniej bujać. Do tego czasu w sumie więcej jest ich osobno niż razem.
I tak wątpię, żeby Tyler ją chciał. Jak go puściła kantem z Kluską, to niech sobie teraz do Kluchy wraca. Zresztą, nie ma się co przejmować. Prędzej czy później się rozejdą i któreś z nich, nie wiadomo jeszcze do końca które, i tak poleci z powrotem do Kluski.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adria
True Alpha
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 6424
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Star Labs Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:10, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
ale steroid już od choroby Liz buja się cały czas razem, akurat to wiem, bo przez te ich scenki przestałam oglądać. Seksy pierwsze rzeczywiście po jej śmierci, ale macanki, całuski i rozmowy to jeszcze przed wsadzeniem jej do grobu.
Do Kluski prędzej poleci Care, bo ona nie ma za grosz godności, jak jej kiecek zabraknie, to choćby piechotą dojdzie do NOLA. Sztefi będzie czekać 90 lat, aż Kluska znowu go znajdzie i uwiedzie. ;p
|
|
Powrót do góry |
|
|
Unpredictable
The Original
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 3619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:06, 05 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Na początku to Sztefyn jedynie z Eleną się bujał, później dopiero wrócił. I praktycznie nic nie robili poza gadaniem aż do połowy sezonu chyba. Dalej nie doszłam, więc nie wiem.
Choćby nawet tam teraz poszła, to pewnie Srejli, Camille i jeszcze kilka innych by ją zdążyły wykończyć zanim by stopę postawiła na wycieraczce Klausowej siedziby. Poza tym Kluska nie wygląda na specjalnie stęsknionego w NOLA jak na kogoś, kto był gotowy wykończyć Tylera i wziąć blondie siłą. Eliasz nikomu nic nie obiecywał, ale Kluska twardo stał, że ją wyciągnie z tego zadupia, żeby świat poznała. Ten ją olał, Tyler też nie zainteresowany specjalnie powrotem, Sztefyn wystawiłby ją dla Kluski, gdyby ten tylko poprosił. Koniec końców Miss MF może skończyć na scenie Mystic Grill, gdzie będzie wyśpiewywać miłosne serenady dla Matta Drewniaka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adria
True Alpha
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 6424
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Star Labs Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:15, 05 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Skąd wiesz, co tam Eliasz naobiecywał Katerinie w s4, off-screen? ;p
Ale fakt, że Klaus zapadł na bardzo wygodną amnezję. ^^ Aż korci, by się zastanowić, czy Caroline istotnie była jego epic love... :D
|
|
Powrót do góry |
|
|
Unpredictable
The Original
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 3619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:06, 22 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Jeszcze do niedawna myślałam, że nie mogę znienawidzić tej postaci bardziej, a jednak. Weszła po prostu na kolejny level grania na nerwach. Taki, na którym zbiera się Kluskę, Beczkę, Kola i Kaia i pozwala się im na niej odgrywać scenę z 3x18 do woli, a następnie rzuca się resztki stadu wilkołaków jako gryzak.
Była idiotka, hipokrytka, tania lala, ale jej wersja "switch off" to jak połączenie wszystkich poprzednich wersji i stworzenie dwulicowej idiotki, która zachowuje się jak gówniara, której rodzice na za dużo pozwalali. Z tym, że ona poza upijaniem się i obracaniem 10 typów w jeden wieczór, ma psychikę zrytą bardziej niż Kaia. Podejrzewam, że nawet Kluska by jej w takiej wersji kijem nie ruszył.
W ogóle dochodzę do wniosku, że NoHumanity!Steroline to marna podróba Klefana.
Tak mnie zdenerwowała jej postać, że prawie byłam w stanie ignorować błędy tłumaczeniowe w odcinku. Prawie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
flyhigh
fresh blood
Dołączył: 25 Wrz 2014
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:09, 02 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Adria napisał: | mam jeden komentarz do Caro Forbes:
KILL IT WITH THE FIRE.
NOW.
BEFORE IT LAYS EGGS.
|
Co jeśli jest już za późno?! Biorąc pod uwagę ciążę kochanej Candice.
Steroline jest dla mnie największą patologią i zarazą, jaka spotkała ten serial przez ostatnie sześć lat. Przy tym tworze nawet Klaroline mogło mieć potencjał, a Bóg jeden wie, jak bardzo hejtowałam swego czasu Klaroline.
Wyciąganie wielkiego uczucia znikąd, sceny miłosne nad (jeszcze ciepłym) ciałem matki, hipokryzja do kwadratu... Mogłabym pisać i pisać, jeśli można, to pozwolę sobie na przekopiowanie swojej opinii z nowego forum TVD (pytanie brzmiało "Co sądzicie o Steroline?", wypowiedź jest z lutego, więc pewnie od tamtej pory nagromadziłam w sobie jeszcze większe pokłady hejtu, ale Wam oszczędzę :p):
Cytat: |
Ok, to może ja też postaram się zebrać swoje myśli w całość w jednym wątku. Spróbuję wypunktować, będzie chyba najbardziej czytelnie.
- oni nic o sobie nie wiedzą, nie znają się, a więc mam przeświadczenie (graniczące z pewnością), że się nie rozumieją. Jasne, kiedyś tam, w zamierzchłej przeszłości mieli przyjacielskie scenki, ale chyba nigdy nie pokazano, jak jedno opowiada drugiemu o swojej przeszłości (planach, marzeniach, opiniach itp.). Jasne, można założyć, że takie rozmowy przez kilka lat mogły mieć miejsce, ale w serialu nikt mi ich nie pokazał, więc dla mnie nie istnieją. Jak więc Caroline ma zrozumieć i pojąć np. mroczną naturę Stefana? Ona nie była w stanie zrozumieć jego sposobu przeżywania żałoby po śmierci brata (i nic dziwnego, nie zna typa za bardzo, ma tylko o nim jakieś wyobrażenie).
- Caroline nie jest zbyt stała w uczuciach - miała już tyle wielkich miłości, że ciężko się z tym połapać. Skąd mam wiedzieć, że to akurat Stefan jest tym jednym jedynym? I od kiedy ona go kocha? Jest w tym dużo niespójności.
- wątek ten jest pisany na kolanie i wyjęty z najgłębszych zakamarków ciała Plec. Odnoszę wrażenie, że ona się przeraziła, że 6 sezon będzie ostatni, a dwie ważne postaci pozostaną samotne, więc postanowiła ich jako-tako sparować na chybcika. Gdyby ich relacja była budowana konsekwentnie od 2 sezonu to byłoby to logiczne - tutaj mamy wielkie luki. Ich przyjaźń w 2 sezonie dopiero się zaczyna, w 3 sezonie nie mają chyba wspólnych scen, w czwartym obgadują Elenę i Damona, dopiero pod koniec piątego coś tam się dzieje (co z tego, że Caroline równocześnie flirtuje z Enzo, TRUDNO, CO TAM).
- w efekcie powyższego - ich, tfu, związek jest oparty w 95% na chorobie i śmierci Liz, co dla mnie jest obrzydliwe, niesmaczne i pozbawione jakiejkolwiek przyzwoitości. Jasne, mogliby się zacząć zbliżać w kontekście takiej tragedii, ale na litość, rozmowy nad trumną, całuski przed śmiercią i inne dla mnie wykraczają daleko poza granicę dobrego smaku.
- jestem ciekawa, jak wyobrażają sobie swoje wspólne życie w sytuacji, gdy Caroline nienawidzi Damona, a dla Stefana jest on bardzo ważny. Bądź co bądź, brat to nie pierwszy-lepszy kumpel z knajpy, z którym można ograniczyć kontakty. Zwłaszcza biorąc pod uwagę drogę, jaką musieli bracia przejść, by wreszcie ich relacje były normalne.
- zupełny brak jakiejkolwiek chemii, ale to jeszcze można przemilczeć, ostatecznie nie każdy związek musi być oparty o ociekające seksem spojrzenia.
- wszyscy im kibicują, wciskają ich na siłę w co drugi dialog, a ja nienawidzę, gdy coś mi się wciska do gardła.
Generalnie jestem na nie, w obecnym kształcie Steroline nie ma dla mnie żadnej racji bytu. Schrzanili ten wątek kompletnie.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|