Nadia Petrova

M18

</center>

Nadia Petrova jest opisana jako piękna i uczuciowa 20-letnia kobieta, która podróżowała po świecie w poszukiwaniu zemsty. W odcinku Monster's Ball, dowiadujemy się, że jest córką Kateriny Petrovej.

Adria

Nie mam do Nadii ani pozytywnych, anie negatywnych emocji. Jest dosć podobna do Kath z charakteru, mam wrażenie. Jakoś nie do konca kupuję ten wątek matka-córka, ale z drugiej strony jest ciekawym pomysłem. Swoją drogą, co ta Julie ma teraz do rodzicielstwa, co serial to dzieciak się pojawia, a wielkie zło odnajduje się w roli rodzica -_-

sou

No na 20 lat to ona mi nie wyglądała.
Ale muszę przyznać, że z wyborem aktorki się postarali, bo jak tylko zobaczyłam Nadię na ekranie to powiedziałam, że jest strasznie podobna do Niny. A jak później wyhaczyłam, że się tak Kat interesuje to już wiedziałam na sto pro, że to jej córka. Nie zmienia to faktu, że nie podobał mi się ten wątek, może jakby był inaczej poprowadzony...
Co do samej postaci to szkoda mi jej było, że taka niesprawiedliwość ją spotkała. Szukać całe życie matki, by się dowiedzieć, że ta woli grzebać w spodniach jakiegoś wampira z głową jak kanister. Peszek, że o szczerej miłości swej matki dowiedziała się dopiero na łożu śmierci.

PannaHerbatka

Denerwowała mnie! ;O

angel_devil_ona

bardzo ją lubiłam. naprawdę żałowałam jej śmierci i ryczałam jak bóbr :( biedna wiele przeszła, wiele wycierpiała.

Evility

Bardzo lubiłam Nadię. Była jedną z tych postaci, dla których oglądałam piąty sezon. Miała ciekawą osobowość i historię - przyznam, że od początku wydawała mi się jakoś tak dziwnie podobna do Niny. Przez to snułam teorie, które rzeczywiście się sprawdziły.
Ogółem Nadię spotkało wiele niesprawiedliwości w życiu, przez co wydaje mi się postacią z lekka tragiczną - spędziła ponad 500 lat na poszukiwaniu swojej matki, a kiedy ją w końcu odnalazła, ta chciała odepchnąć od siebie córkę. Właściwie - to zachowanie Katherine w ostateczności pogrążyło je obie. Gdyby nie chciała za wszelką cenę być ze Stefanem po zdobyciu ciała Eleny, mogłyby uciec z Mystic Falls i nigdy tam nie wracać. Uroniłam kilka łez podczas wyznania miłości Kat do córki i samej śmierci Nadii. Po tylu przeżyciach nie zasłużyła na taki los.

littlethingem

Mogli ją inaczej uśmiercić. Całe życie szukała matki, żeby umrzeć jak tylko ją odnalazła. Nawet się nią nie nacieszyła. I tak mi smutno przez to było.
Ogólnie od początku polubiłam tą postać. Dużo nie wnosiła, ale była ciekawa w scenach z Mattem i Katherine ;)

M18

Momentami była dość irytująca według mnie, ale postać dość na plus. Bardzo podobna do Katherine, a więc scenarzyści się postarali przy castingu. No i jej historia była dość tragiczna, więc szkoda, że umarła.

Dreamy

Eeee czy ja wiem ... nie przepadałam za nią, ale mimo to kiedy umarła łezka w oku min sie zakręciła.

Stalia

Nadia była ciekawą postacią i interesowały mnie jej losy . Na początku nie miałam pojęcia, że jest córką Katherine , ale miło się zaskoczyłam . Szkoda mi jej było, gdy umierała ,liczyłam na jej związek z Mattem , że odbuduje swoje relacje z matką i będzie w końcu szczęśliwa.

Doma112

Jedna z moich ulubionych postaci, chyba nawet w moim osobistym rankingu jest tuż za Katherine ;) Osobiście teorie o tym, że może być córką Kath snułam jakoś na samym początku s5, bo od czasów s2 (konkretnie 2x09) miałam cichą nadzieję, że w końcu poznamy córkę Kaśki, a Nadia nie dość że była niesamowicie podobna, to jeszcze to jej zainteresowanie Kath... w 5x03 byłam już pewna, że jest jej córką, byłam tylko ciekawa kiedy się wyda :D
Ogólnie postać jak dla mnie bardzo ciekawie poprowadzona, bo niby ma po matce sporo, podobna do niej była z charakteru itd., ale jednak była inna i to w pewnym sensie mam wrażenie pokazywało jaka również Katherine mogłaby być, gdyby nie ten ciężar doświadczeń życiowych jaki ją spotkał. Nadii jest mi niesamowicie szkoda, 500 lat szukania matki, by zaraz później zginąć i to przez głupotę tamtej tak właściwie. Ryczałam normalnie na śmierci ich obu, cieszę się tylko niezmiernie, że Nadia ostatecznie dowiedziała się, że nie szukała jej na marne i jednak znalazła miłość matki, której tyle czasu szukała. Nooo...to by było na tyle ;)

Vanja Lind

Jakoś nie polubiłam tej postaci. Tak jak cały 5 sezon nie miała sensu. Jej nagłe pojawienie się w życiu Katherine było zdecydownie zbyt grubymi nićmi szyte. Cieszę się, że nie została zbyt długo.