Rebekah

M18

Zgadzam się z Nadds że fajnie by było sparować z kimś Rebekah, ale dlaczego akurat z Mattem?! Serio nie ma ciekawszych postaci w serialu - lepszy już Jeremy by był.. ^^

Unpredictable

Po 19 odcinku jakoś mniej mi przeszkadza. Denerwowała mnie jej wersja bitch, ale w scenie z Mattem widać, że jednak da się ją lubić. Taka normalna dziewczyna, a nie tam maszynka do zabijania. Najpierw bardziej pasowali mi z Damonem, ale widać, że bardziej przydałby się jej ktoś zwyczajny (względnie nudny) w stylu Matta ( chociaż Jeremy też nie byłby zły, ale póki co nie widzę go w związku), bo wtedy jest zwykłą Rebeką, a nie rozpuszczoną suczą czy Barbie Klausem.
No, ale jednak mimo fajnych scen z Mattem, to dalej jest pierwsza na czarnej liście do usunięcia jeśli chodzi o Pierwotnych. Z tym, że teraz nie dlatego, że aż tak jej nie lubię, a dlatego, że Finn kaput, Kol i Elijah są nietykalni, a Klaus przynajmniej jakoś nakręca akcję. Ale i tak liczę, że wszyscy przetrwają.

Jeanelle

Tak, Rebekah zdecydowanie nie może zostać samotna.

Matt albo Jer, chociaż wolałabym Jera jednak, bo Matta nie lubię... Ale Nadie, masz rację. Mógłby jej dać to, czego potrzebuje, dlatego nie mam nic przeciwko. ;)

Nadie

Ja generalnie też nie przepadam za Matt'em, ale to tylko dlatego, że twórcy niezwykle nudno prowadzą jego postać. Może Rebekah trochę by go ożywiła, bo przecież Matt już nie raz pokazał, że jest świetnym przyjacielem, a myślę, że jej właśnie ktoś taki by się jej przydał. Kto da jej trochę wytchnienia, spokoju. Ktoś, kto jest normalnym nastolatkiem, bez żadnych zdolności i ex-dziewczyn w postaci duchów :D

Accolada

Jogurtowa

Gość

Ohhh uwielbiam Rebekah. :) Jest przecudowną postacią, ma ten swój charakterek :) Co mnie w niej najbardziej denerwuje? To że jest tak strasznie kochliwa.

sou

Jak wprowadzali jej postać w retrospekcjach Stefana to pomyślałam, że boże, ONA JEST BOSKA. Wydawała mi się taka pewna siebie, zadziorna trochę i ten akcent <3. Ale potem mina mi zrzedła jak się okazało, że to zwykły rozpuszczony bachor, który zmienia obiekty miłosne średnio co 2 odcinki.

Adria

To fakt, że zapowiadała się inaczej i lepiej, liczyłam na femme fatale z prawdziwego zdarzenia, ale scenarzyści poszli w innym kierunku. Tak czy inaczej Rebekah jest urocza i darzę ją sporą sympatią, chociaż czasem mnie wkurza.

Rołs

Bekah uwielbiam. <3 Nieco mnie chwilami irytowała, ale biorąc pod uwagę całokształt postaci, to jest świetna i uważam ją za najlepszą bohaterkę z TVD. Trochę rozkapryszona, niedojrzała, kochliwa, wrażliwa, ale też taka badassowa, pewna siebie. ;) Ogólnie jest cudowna i bardzo żałuję, że już jej nie ma w "Pamiętnikach...".

Bex

Ach, Beczka, moja ulubienica. <3

Pokochałam ją już w 3x03 i od tamtej pory jest moją ulubioną żeńską postacią w TVD. Wiadomo, miała lepsze i gorsze momenty, ale patrząc na jej całokształt to jest wspaniała. Trochę dobra, trochę zła. Czasami silna, nieugięta, okrutna, a innym razem wrażliwa, nieszczęśliwie zakochana, samotna. Właśnie to w niej kocham. Ten złożony, niejednolity charakter. Nie lubiłam jedynie tego jej okresu pogoni za lekarstwem - to było słabe i strasznie do niej do nie pasowało. No ale na szczęście ten koszmar już dawno mamy za sobą.

Adria

no tak, teraz mamy koszmar w postaci Rebeki off screen - babysitterki pomiotu klayley. ;p

Bex

No tak, Aduś, ale ja na szczęście nie oglądam już tego śmiesznego serialu, więc nie muszę na nią patrzeć i się denerwować. Zresztą i tak się jej pozbyli ze stałej obsady, żeby inna wybitna postać mogła tam najjaśniej lśnić. ;p

angel_devil_ona

<3 druga, moja ulubiona żeńska postać. lubię ją od pierwszej chwili jak się pojawiała. nawet jej żałosny szał na lek nie zmniejszyły mojej sympatii.

Evility

Bardzo lubię Rebekah. Jest jedną z moich ulubionych kobiecych postaci w TVD.
Spodobała mi się już w retrospekcjach z 3x03 - była przykładem idealnej Pierwotnej wampirzycy. Ucieszyłam się jeszcze bardziej, kiedy w tym samym odcinku pojawiła się w teraźniejszości i zaatakowała Klausa. W późniejszych odcinkach także pokazywała, na co ją stać. Była "tą złą wampirzycą", ale różniła się od takiej przykładowej Katherine. Rebekah pokazała się z lekko rozkapryszonej i dziecinnej strony, jednak specjalnie mi to nie przeszkadzało. Nawet "miło" ją wspominam w takim wydaniu.
Bardzo jej współczuję z powodu tego, co przeszła. Została przemieniona z przymusu - w głębi duszy wciąż jest tą nieśmiałą nastoletnią dziewczyną, która kocha i chce być kochana. Niestety Plec i Dries obrały sobie za cel sprawienie, by każdy możliwy facet w TVD/TO ją wystawił.
Irytowała mnie trochę ze swoją obsesją na punkcie lekarstwa - żeby chociaż dobrze przemyślała swoją decyzję, a nie rzucała się na nie bez opamiętania. Kiedy Damon podał jej fałszywe lekarstwo, bez wahania je wypiła...Na szczęście z czasem się opamiętała.
Mam nadzieję, że zawita jeszcze w Nowym Orleanie. Choć trochę mi smutno z powodu jej nieobecności, cieszę się, że w końcu jest szczęśliwa. Zasłużyła na to po tylu cierpieniach.

BazookaJoe

W TVD była niezła dopóki jej się mózg nie zmattcił i zcurował. W TO była ledwo strawna, ciągle tylko "Marcel, Marcel, och czemu ty jesteś Marcel". Nie znoszę bohaterek, których głównym zajęciem jest zabieganie o facetów, a tym się niestety Rebekah w pewnym momencie stała. Najlepsze było jak czarownice wykorzystały to przeciwko niej.