Jessica Hamby (Deborah Ann Woll)

M18

Jessica Hamby (Deborah Ann Woll) – dziewczyna przemieniona przez Billa Comptona w pierwszym sezonie w wampira.

ayem

Postać sama w sobie ok. Ale nie podobał mi się jej związek z Hoytem, taki za ciapowaty dla wampirzycy. Ogólnie sądzę że powinna sobie znaleźć do pary jakiegoś wampirka. Z Jasonem niby jest wszystko spoko, ale to jednak nie to.

Accolada

Wieczna dziewica. Denerwuje mnie trochę, że z człowieka-szarej-myszki zrobili z niej wampirzycę gwałtowną i lubiącą perwersję. Bardzo ją lubię, naprawdę, ale to przejście jest takie nienaturalne, nie uważacie?
Podobał mi się jej związek z Hoytem - na początku. Potem to wszystko było takie sztuczne i w ogóle tak się pospieszyli z tym wspólnym mieszkaniem, że szok. Lubiłam ich razem i powinni wciąż ze sobą być, tyle że zamiast się tak śpieszyć, mogliby powoli się poznawać. A nie, widzieli się dwa razy, a ta płacze, że go kocha. Normalnie jak Sookie i Bill... -,-

Krau

Teraz troszkę się zmieniła i nie jest taką słodką "córeczką" Billa, teraz wygląda na zbuntowaną nastolatkę :D

Uważam, że teraz zdecydowanie jest ciekawszą postacią, jednakże od zawsze byla i wciąż jest jedną z moich ulubionych bohaterów.

M18

Ostatnio wydaje mi się że zbytnio przesadza, wolałam ją w poprzednim sezonie. I niech da sobie raz na zawsze spokój z Hoytem! Wgl jak mogła się spotykać z takimi kluchami *.*

Unpredictable

Po przemianie był tylko facepalm, bo zachowywała się jak pies spuszczony ze smyczy. Z czasem jakoś zaczynała znajdywać równowagę między tym kim, była, a tym kim się stała i w sumie w 2,3,4 sezonie mi nie przeszkadzała. Na początku 5 sezonu jak zrobiła wejście żeby przerwać gorące sceny między Jasonem, a wielebnym, to w sumie myślałam, że ją może nawet polubię. Ale potem jej palma odbiła i się zaczęła zachowywać jak rozwydrzona nastolata. Tatuś się dorobił, to można sobie chałupą poszpanować.
Jasona traktuje paskudnie, a do Hoyta nie pasuje. Także nie chcę jej z nikim. Mogą sobie teraz z Billem związek kazirodczy zrobić i się zamknąć w tej swojej wypasionej chacie i stamtąd nie wychodzić, jeśli o mnie chodzi.

Krau

Ja myślę, że Jessica pasowałaby po prostu na taką singielkę, a z facetami jedynie tylko po to, by się podniecić na chwilę. Interesowałoby mnie, gdyby się zaprzyjaźniła mocno z Tarą lub odwrotnie, czyli ją znienawidziła. Ale ostatnia ta rozmowa z Hoytem - pokazała nam, że ma też problemy "ludzkie", bo było trochę widać, że się poddała.