Tara Thornton (Rutina Wesley)

M18

Tara Thornton (Rutina Wesley) – najlepsza przyjaciółka Sookie. Niezależna dziewczyna o silnym charakterze i ostrym języku. Praktycznie wychowywała się w domu Stackhouse'ów ze względu na matkę alkoholiczkę. Jest kuzynką LaFayetta.

ayem

Nie lubię jej. Wiecznie poszkodowana, a trzeba się brać w garść i iść do przodu. Po końcówce czwartego sezonu zapewne jej już nie zobaczymy, chyba że stanie się kolejną istotą nadprzyrodzoną i zmartwychwstanie ale to już było by przegięcie.

Accolada

Dlaczego nie lubicie Tary? Przecież ona jest świetną postacią! Myślę, że właśnie ona najlepiej pokazuje ludzką naturę. Jej dzieciństwo i okres dorastania były okropne, jednocześnie nienawidziła i kochała swoją matkę, zawsze czuła się gorsza, więc wzniosła wokół siebie barierę. Barierę, która dawała złudzenie, że Tara jest silna, niemal bez uczuć, ukrywała jej delikatne i wrażliwe wnętrze. Liczne nieprawdopodobnie beznadziejne sytuacje sprawiły, że ochrona upadła, a dusza została niemal zmiażdżona. I to właśnie dlatego Tara nie mogła się podnieść, dlatego reagowała tak gwałtownie i nie potrafiła zaufać prawie nikomu. Szczerze? Mogę teraz powiedzieć, ze podziwiam ją za to, że ostatecznie nie popełniła samobójstwa.
A poświęcenie swojego życia za Sookie sprawia, że darzę ją jeszcze większym szacunkiem i sympatią.

Krau

A teraz? Co myślicie o Tarze? Wypiękniała.

Gdyby jeszcze tylko pokochałaby bycie wampirzycą to może będzie o wiele ciekawiej. Ale rozumiem, jakoś wprowadzić musza do tego.

M18

A jednak cuda się zdarzają, i postać której myślałam że nigdy nie polubię zaczyna powoli u mnie plusować. Zobaczymy jak to się dalej potoczy...

Krau

U mnie też! Chociaż na początku ją lubiłam, potem przestałam. Jako wampirzyca jest nawet, nawet.

Wolicie loki czy proste?

Ewentualnie afrykańskie warkocze?

Czy z grzywką?

Albo krótkie?

Unpredictable

Albo mi nie przeszkadza, albo mnie denerwuje. Taka wiecznie obrażona na cały świat. Miała kilka fajnych momentów, ale to się rzadko zdarzało. Od początku 5 sezonu była nie do zniesienia, ale może Pam jakoś ją utemperuje, już widać jakieś postępy.