Emma Swan

Nadie

Jennifer Morrison

Emma Swan jest pewną siebie i stanowczą kobietą. W dniu swoich dwudziestych ósmych urodzin zostaje odwiedzona przez swojego syna, którego wcześniej oddała do rodziny zastępczej. Jak się okazuje, jest ona jedyną osobą, która może przywrócić bajkową krainę, w której została urodzona. Jej biologicznymi rodzicami są Królewna Śnieżka oraz Książe. Emma, chodź z początku nie potrafi uwierzyć Henry'emu, po jakimś czasie zaczyna przypuszczać, że wybujała wyobraźnia chłopaka może mieć coś wspólnego z prawdą. </center>

ayem

Czasami mnie wkurzała, z tym swoim niedowierzaniem. Ja wiem, że ciężko w niektóre rzeczy uwierzyć, ale miała ewidentne dowody że wszystko co mówi Henry to prawda, a ta dalej głupią udawała. No ale generalnie, to ani mnie ona ziębi ani grzeje ;)

M18

Zgadzam się z ayem. Chociaż i tak była chyba najmniej irytującą mnie główną bohaterką serialową, bo zwykle to jest zasada, że jak główna bohaterka to TYLKO IRYTUJE.

Z kim ją "shippujecie?"

Natasha

NA SZCZĘŚCIE mnie nie irytuje. Ona po prostu jest - miła odmiana co do niektórych seriali :D

Miło wygląda z Augustem :D

Accolada

Faktycznie czasami denerwuje, ale ogólnie to ją lubię. Również miła odmiana. :) Bardzo ją lubiłam z Grahamem, ale z Augustem też mogłaby być. ^^ Bajdełej, zastanawia mnie, kto jest ojcem Henry'ego - ciekawe, czy poruszą ten wątek.

Patson

W pierwszej scenie w pierwszym odcinku mnie oczarowała. Nawet ją lubię. Ma charakterek.

Evility

Jest dla mnie całkiem neutralna. Były takie momenty, w których mnie irytowała oraz takie, w których potrafiłam ją docenić. Miała bardzo smutną przeszłość, więc jako-tako jej współczuję. Na tle innych głównych bohaterek w serialach wypada porządnie, więc nie powinnam narzekać - potrafi się obronić, jest (czasami do bólu) szczera i początkowo ukrywa swoje emocje przed innymi. Poza wspomnianym już irytowaniem w niektórych momentach nie mam jej nic więcej do narzucenia.

squirrelgirl

Irytuje mnie momentami, jednak mimo wszystko bardzo lubię jej postać, według mnie udało im się też to, że jej charakter pasuje do jej przeszłości - z jednej strony jest nieufna, bo w końcu według niej, przed poznaniem rodziców, nawet oni ją porzucili, a z drugiej potrafi się otworzyć kiedy chce. No i uwielbiam ją z Hook'iem. I Nealem. Ciężko zdecydować hahah :D

Aliantka

Mnie bardzo mile zaskoczyła, bo spodziewałam się, że będę ją nienawidzić xD.
Bywała może momentami ślepa na niektóre rzeczy, ale najprawdopodobniej my wszyscy byśmy byli na jej miejscu ;).
Jest wraz z Henry'm takim fajnym łącznikiem między bajkami a światem ludzkim, zadaje te wszystkie pełne niedowierzania pytania, które ja zadaję sobie w głowie, gdy jesteśmy zarzuceni jakimiś kolejnymi nowymi zasadami bajkowego świata.
Jest taka realna i uważam, że serial jej potrzebował. Czyli wykracza poza kryteria głównej bezsensownej żeńskiej postaci, którą będziemy pchać do kłopotów i w coraz to kolejne trójkąty miłosne.

Shippowałam ją z Nealem. Bardzo. Bardzobardzo.