Black Canary / Sarah Lance

M18

</center>

Black Canary pojawia się w drugim sezonie serialu. Blond zamaskowana piękność wyszkolona w sztukach walki zaczyna pomagać Oliverowi w radzeniu sobie z przestępczością w Sterling City. Szybko okazuje się, że dziewczyna skrywa wielką tajemnicę - jest uznawaną za zmarłą siostrą Laurel Lance, Sarą.

M18

W sumie pasowała do Olivera, może nie tak bardzo jak Felicity, ale na pewno była lepsza niż ta mdła Laurel. Sara zdecydowanie lepszą córką z rodziny Lance! No i taka samodzielna jest, potrafi skopać porządnie po tyłku. Chociaż jest zdecydowanie osobą, która posiada dużo tajemnic. Ale jako lesbijki jej nie kupuję, sorry.

mystique

Jakoś lubię młodszą Lance, na pewno bardziej od starszej! Twarda z niej dziewczyna i przy tym nie irytująca, naprawdę sporo przeżyła, a mimo to nie załamała się. Czasami trochę denerwuję mnie jej to, że "musi zabijać", jakby się uparła, że tak jest i nie ma zamiaru się zmienić.

EvvieJo

mystique

EvvieJo

Chodziło mi raczej o to, jak scenarzyści potraktowali kwestię jej orientacji, nie skupiając się za bardzo na niej (co jest plusem). Może źle się wyraziłam.
Odpowiedz mi tylko proszę na jedno pytanie: czy gdyby się okazało, że w czasie jak przebywała w Lidze, Sara miała romans z mężczyzną, też byłoby to dla Ciebie takie zaskakujące?

mystique

Nie, nie byłoby. Romans z Nyssą, też nie był jakimś wielkim zaskoczeniem, bo przecież nie mogło się obyć bez romansu, jakby nie mogły być przyjaciółkami. Chodzi mi o to, że jeśli Lance jest zainteresowana kobietami, to gdzieś mogło by to być zaznaczone. Nie chodzi mi o romans z inną kobietą, nie. Tylko o jakiś komentarz rzucony mimochodem, czy cokolwiek.. Wtedy jakoś połączenie jej z Nyssą byłoby bardziej naturalne. A teraz tak po prostu, żeby był romans.

Dreamy

Nie wiem czemu ale jakoś nie przypadła mi do gustu. Jako Czarnego Kanarka ją lubiłam ale jako Sary już nie.

Kotna

Lubiłam ją bardziej od Laurel. Widać, że doświadczenia ją zmieniły i dzięki nim stała się bardziej samodzielna i potrafiąca się obronić. Nie dała mi większych powodów do irytacji.

Adria

nie lubię jej. nie to, że nienawidzę, bo wolę ją od Laurel, ale ogólnie za nią nie przepadam. Jest strasznie mdła i nijaka, a wgl to męczą mnie takie pseudo badass lasencje, zwłaszcza jak wywalają na wierzch biust powiększony push-upem w przyciasnym lateksie.

no i irytował mnie jej związek z Oliverem, bo ma byc Olicity.

mi też jej ta biseksualność nie pasowała, z dupy wzięta (mogła chociaż parę razy zmierzyć Felicity łakomym spojrzeniem), ale wolę ją z Nyssą niż z Olim, to chyba oczywiste.

no i przez nią zmarła Shado, a Ollie okłamał Slade'a...