Marcel

M18

</center>

hadleys

Marcel wydaje się być tak dobrze napisaną postacią, że aż mnie dziw bierze, iż jest to twór tej samej Julie, która wymyśliła hybrydo-wilkołaczą ciążę. Właściwie, to chyba tylko dla niego będę oglądała TO - przynajmniej z początku, zobaczy się, co zrobi się z serialem dalej.

Adria

Ujmę to tak: początek TO był obiecujący właśnie dzięki początkowym scenom z Marcelem - rzeczywiście, było w nim coś, co wymuszało respekt, jakaś aura.. przy tym to karaoke, zamiłowanie do zabawy... Ale przede wszystkim to, że widać, że trzęsie całym NOLA. Ja mniej więcej tak sobie wyobrażałam Pierwotne wampiry w S2 (w sensie, nie, że czarne, tylko że otoczone "dworem" i wymuszające posłuszeństwo na wszystkich - zauważcie te hocki-klocki z kontaktowaniem się z Elijahem i Klausem, tę masę wampirów wnoszącą bagaże Kluski w 2x19, Maddoxa [<3 <3 <3] i Gretę [bueh

] na jego usługach). A jak morduje tę całą wiedźmę! Fantastic. Klusio ma się od kogo uczyć być na powrót złym. ;p
Niestety, potem z Marcela robi się - wybaczcie - ale "yo, maddafucker nigger!"

Taki stereotypowy murzyn z Bronxu/ raper/whatever.
Bardzo jednak interesuje mnie, jak doszedł do władzy i czemu wszyscy (zwłaszcza wiedźmy) są mu posłuszni.

angel_devil_ona

powiem tak, na początku go bardzo polubiłam, potem pojawiły się wzloty i upadki. PO pierwsze nie podoba mi się to jak pogrywał z Rebekah :( biedna. ale w ogólbym rozrachunku naprawdę go lubię i też nie mogę się nadziwić, że jest tworem Julie :P

PannaHerbatka

Lubię Marcela, jest kochany! Zawsze zajął się Daviną no i jeszcze Rebekah x Marcel <3

BazookaJoe

Marcel był najlepszy na początku, jak śpiewał sobie karaoke i strzelał z liścia czarownice (nie żebym popierała agresję wobec kobiet). Potem wyszło, że jest przystojniejszy niż mądrzejszy i co rusz wyskakiwał z jakimiś planami w stylu "o, już wiem, ubiję nieśmiertelną hybrydę przy pomocy kilku wampirów". Może w drugim sezonie ruszy głową i da sobie siana.

Dreamy

Lubiłam go kiedy troszczył sie o Davine i dbał o miasto. A potem niestety sie zmienił, według mnie na niekorzyść. Zobaczymy może w 2 sezonie bd lepiej.

Evility

Mam wobec niego mieszane odczucia. Z jednej strony jest fajną postacią - ciekawą, charyzmatyczną i mającą szacunek do swoich poddanych. Nawet jeśli kibicuję Klausowi w drodze do "opanowania" Nowego Orleanu, to i tak uważam Marcela za dobrego i sprawiedliwego "władcę". W sumie, to on i Klaus mogliby wspólnie rządzić tym miastem. Ma jednak sporo takich momentów, w których nie potrafię go znieść. Pogrywał z Rebekah (która i tak już sporo wycierpiała pod tym względem) i często postępował tak niemądrze, że sam zaczął sobie kopać grób. Liczę na to, że poprawi się w drugim sezonie.
Podoba mi się jeszcze to jak troszczy się o Davinę. Jest dla niej jak ojciec.

sou

Na początku bardzo go lubiłam, taki stanowczy facet, ale jednak nie zastraszał ludzi, wszyscy go szanowali, opiekował się tą Daviną, itd. Ale później już pomału zaczął mnie irytować, jakoś tak... za dużo go jest wszędzie. Z czasem zaczęłam zauważać, że lubię poszczególne sceny tylko dlatego, że nie ma w nich Marcela. Chyba po prostu ta postać mi się przejadła, nie wiem.

Stalia

Lubię Marcela za to ,że nie poddaje się w odzyskaniu Nowego Orleanu . W końcu ciężko się napracował , stworzył zasady , swoją małą armię wampirów, a Klaus przyszedł 'na gotowe' i zaczął się rządzić . Tu nie chodzi tylko o zasady .Widać, że zależy mu na swoich wampirach, a ustalone przepisy były potrzebne by nie panował bałagan. Uważam, że jest lepszym władcą niż Klaus . Wampiry mu ufają .Podoba mi się także jego stosunek do Daviny . Jest dla niej kimś w rodzaju ojca ;) Jedynie co mi się nie podoba to, że szykuje sie coś z Camille a bardzo lubiłam Rebela <3