|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Charming
Galahad
Dołączył: 27 Lut 2013
Posty: 3315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:53, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Adria napisał: |
Scott x Liam <3 moje dzidziusie. prawie jak Scisaac. Fajnie, fajnie, Liam w tym odcinku na spory plus. słucha Scotta. I ten tulasek.. tak sobie Scisaaca wyobrażałam, tylko jednak z odrobiną sassu, bo Liam to takie dzieciątku póki co, którym sie Scott musi zajmować.
Garrett i Vio nie zyją, och jak mi przykro. ;p
Kate i berserkers - ZIEEEEEW. po co ją wskrzeszali?
SCOTT X CHRIS, AWWWWW, FATHER & SON! <3 <3 <3
Deaton jakiś podejrzany w tym odcinku
Peter spiskuje... hmmm. a może udaje, że spiskuje, by wykiwać Kate?
Derek traci moce.. ugh. niech nie umiera, no!
W sumie szczerze, to Parrish wygrał odcinek i tylko nad nim fangirluję. ;p |
Tak bardzo się podpisuję xd
To teraz jak nazwać twór Liam&Scott Sciam, czy Liott? Mi przy tym przytulasku zabrzmiało te Scottowe We're brothers now. Mnie w sumie tu pozytywnie zaskoczył Liam, że nie walił pięściami po ścianach i nie szalał i nie wrzeszczał w niebo głosy non stop, tylko pomyślał logicznie i ta retrospekcja ze Scottem <33
Co do Scotta i Chrisa to fajnie ich było razem zobaczyć, tylko dostałam ataku śmiechu jak PapaArgent wyskoczył na tych berserkersów ze spluwą i zaczął wrzeszczeć normalnie jak Natasza Urbańska w Bitwie Warszawskiej xd
A co do Petera to w sumie z Kate& Berserkers jego I'm the Alpha now mogłoby się w końcu ziścić. Poza tym Peter jest przede wszystkim interresowny, ale jakoś team Kate&Peter wydaje mi pachnieć podejrzanie z tego względu, że Peter Kate chciał przecież zabić. Poza tym Peter dba raczej tylko i wyłącznie o siebie także myślę, że może dostać swoje a ją posłać do piachu. Lub istnieje jeszcze jedna ewentualność, że chce pomóc odzyskać Derekowi jego moce. Przy akcji z Brettem zauważył brak siły Dereka, także to mogło być jego motywem do zainteresowania się Kate.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
M18
princess of glass
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 21802
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:53, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Charming napisał: | Lub istnieje jeszcze jedna ewentualność, że chce pomóc odzyskać Derekowi jego moce. Przy akcji z Brettem zauważył brak siły Dereka, także to mogło być jego motywem do zainteresowania się Kate. |
Wow, Char widzę, że wierzysz w dobre serducho Petera *szał* Ja takiej opcji w sumie nie brałam pod uwagę, ale w sumie z dwojga złego to bliżej Peterowi jednak chyba do ratowania brata niż do spiskowania z Kate, naprawdę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jaszka
fresh blood
Dołączył: 28 Lip 2014
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-w Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:02, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Orphaned
Ogólnie mówiąc odcinek momentami był świetny (m.in. sceny Lydii, Stilesa, Meredith, Parrisha), a momentami trochę mnie nudził (jak sceny Kate). Na tle pozostałych wypadł słabo, ale i tak oglądało się dobrze.
Parrish jedno wielkie aacccchhhhhhh *____* Skradł każde, pojedyncze ujęcie swoją obecnością, po prostu jeden z najjaśniejszych punktów odcinka, jak nie najjaśniejszy. I te jego pięć dolców z reakcją Maybe I should kill myself, czy Jordan Parrish? Deputy Parrish!; to było cudowne <3 Apeluję o więcej scen, a najlepiej o miejsce dla niego w czołówce i stałej obsadzie TW!
Stiles & Lydia – cudowna przyjaźń, jedna z moich ulubionych w serialu.
Team Lydia & Stiles & Jordan – tak bardzo na tak!
Kate – wcześniej zastanawiałam się, gdzie się podziewa, ale bardziej z ciekawości, bo jej wątek mnie nie bardzo interesuje i aż żałowałam, że w ogóle mnie to nurtowało, bo w tym odcinku tego żałowałam. Jedynie końcowa scena zwróciła moją uwagę, ale to bardziej za sprawą Petera niż jej samej.
Peter – skromniutko, ale podoba mi się, że jego priorytetem są pieniądze, władza i własny interes, bo to jest takie w jego stylu. Gdy szeptał na ucho Kate, aż się wystraszyłam, że jeszcze do czegoś dojdzie, jakiś kiss czy coś, ale w końcu Przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej. I po tym odcinku stał się moim kolejny typem na Benefactora, ale i tak nie jestem do końca przekonana do tej opcji, bo jakoś bardziej przekonuje mnie wersja z Gerardem.
Meredith – nosz kurczę, bardzo ją lubiłam, choć miała epizodyczną rolę, to wiadomość o jej śmierci bardzo mnie zasmuciła. Zastanawiam się czy czasem ktoś jej nie pomógł dostać się na tamten świat…
Derek – jego sceny nie należały do najciekawszych i wkurza mnie, że ciągle marnują jego potencjał.
Malia – obojętnie, choć współpraca z Derekiem na pewno dodała jej u mnie trochę plusów.
Nie było Kiry, to cud i zarazem plus :D
Garrett & Violet – całe szczęście, że już z nimi koniec, bo nie darzyłam ich szczególną sympatią. W ogóle Garrett miał pamiętny koniec, powywijał sobie kijkiem i myślę sobie, tak, tak, a berserk cię jednym palcem powali, nie minęło pięć sekund i po nim :P
Scott & Liam – ogólnie za nich duży plus, bo podobało mi się, jak Scott za wszelką cenę próbował ocalić swoje dziecię, ale sam Liam nie do końca potrafił mnie zaciekawić swoją osobą.
Chris & Scott – tutaj również plus. Argent opiekuje się Scottem, otacza go opieką i traktuje, jak własnego syna <3
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charming
Galahad
Dołączył: 27 Lut 2013
Posty: 3315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:05, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
M18 napisał: | Charming napisał: | Lub istnieje jeszcze jedna ewentualność, że chce pomóc odzyskać Derekowi jego moce. Przy akcji z Brettem zauważył brak siły Dereka, także to mogło być jego motywem do zainteresowania się Kate. |
Wow, Char widzę, że wierzysz w dobre serducho Petera *szał* Ja takiej opcji w sumie nie brałam pod uwagę, ale w sumie z dwojga złego to bliżej Peterowi jednak chyba do ratowania brata niż do spiskowania z Kate, naprawdę... |
Ale widziałaś jak podczas ratowania Bretta Peter spojrzał na Dereka, jak ten Bretta nie dał rady utrzymać? Poza tym Derek pomógł ostatnio Peterowi jak on dostał tym toporkiem od tego bezgębnego gościa - ta akcja z palnikiem.
Mi się to wydaje całkiem sensowne, biorąc pod uwagę tę scenę u Deatona.
|
|
Powrót do góry |
|
|
M18
princess of glass
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 21802
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:08, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Charming napisał: |
Ale widziałaś jak podczas ratowania Bretta Peter spojrzał na Dereka, jak ten Bretta nie dał rady utrzymać? Poza tym Derek pomógł ostatnio Peterowi jak on dostał tym toporkiem od tego bezgębnego gościa - ta akcja z palnikiem.
Mi się to wydaje całkiem sensowne, biorąc pod uwagę tę scenę u Deatona. |
Aaaaa LOL, pomieszało mi się, wydawało mi się że to Peterowi Derek mówił w poprzednim odcinku, że traci moce - a to był Chris. Mi się wydaje, że Peter był raczej zaskoczony, że jego braciszek traci wilkołacze siły.
jaszka napisał: | Apeluję o więcej scen, a najlepiej o miejsce dla niego w czołówce i stałej obsadzie TW! |
To ja się mogę dopisać do apelu + od razu walnijmy spin offa o Parrishu. I mogą dorzucić Isiaczka - niech już będzie ta teoria, że to bracia są. W sumie te sassy komentarze takie rodzinne ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charming
Galahad
Dołączył: 27 Lut 2013
Posty: 3315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:12, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
M18 napisał: |
Aaaaa LOL, pomieszało mi się, wydawało mi się że to Peterowi Derek mówił w poprzednim odcinku, że traci moce - a to był Chris. Mi się wydaje, że Peter był raczej zaskoczony, że jego braciszek traci wilkołacze siły.
jaszka napisał: | Apeluję o więcej scen, a najlepiej o miejsce dla niego w czołówce i stałej obsadzie TW! |
To ja się mogę dopisać do apelu + od razu walnijmy spin offa o Parrishu. I mogą dorzucić Isiaczka - niech już będzie ta teoria, że to bracia są. W sumie te sassy komentarze takie rodzinne ^^ |
No właśnie i dlatego wydaje mi się, że to dlatego Peter mógł pójść do Kate. A przy okazji ugra coś dla siebie.
Do apelu też się dołączam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jaszka
fresh blood
Dołączył: 28 Lip 2014
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-w Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:20, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
M18 napisał: | To ja się mogę dopisać do apelu + od razu walnijmy spin offa o Parrishu. I mogą dorzucić Isiaczka - niech już będzie ta teoria, że to bracia są. W sumie te sassy komentarze takie rodzinne ^^ | O, spin-off! Też jestem, jak najbardziej na tak. W s3B nastawiłam się na braci - Isia i Parrisha, wiadomo nic z tego nie wyszło, więc chętnie zobaczyłabym urzeczywistnienie tej teorii :D
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ezoteryczka
Mad Hatter
Dołączył: 30 Mar 2014
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Opatów/Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:20, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Tak podpisuję się! Isiek i Par, 1000 odc o nich, moda na sukces cokolwiek! *.* Palpitacje i ślinotok gwarant!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adria
True Alpha
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 6424
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Star Labs Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:42, 30 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Taaaaak, spin off! I niech oszczędzą na budżecie, chłopaki mogą bez koszulek grać.
PS mi też przyszło na myśl, że Peter chce Derekowi pomóc, np. ukraść z powrotem jego moce kate. ;p ale to.. peter. aż trudno uwierzyć.^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bex
Mad Hatter
Dołączył: 18 Lut 2014
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bon Temps Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:06, 31 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Tradycyjnie bardzo dobry odcinek.
Odetchnęłam z ulgą, kiedy okazało się, że nie zginęła żadna istotna postać, tylko te beznadziejne Sieroty. Tytuł odcinka nie nastrajał zbyt optymistycznie, tak więc naprawdę obawiałam się o życie np. Stilinskiego albo Melissy. Dobrze, że żadnemu nic się nie stało.
Mój biedaczek Liam. :( Prawie mi się płakać chciało, kiedy był uwięziony w tej studni i nie mógł się wspiąć na górę. A potem, kiedy Scott go tak przygarnął do siebie i przytulił, to już nie mogłam zatamować łez. ;( To było przepiękne.
Stydia bardzo pozytywnie w tym odcinku. Podobał mi się nawet ich przytulasek. Moja biedna banshee. Pewnie teraz się będzie obwiniać za śmierć Meredith. Może i była dla niej zbyt ostra, trochę za bardzo wymagająca (w końcu miała do czynienia z osobą niespełna rozumu), ale w końcu robiła co mogła, żeby odszyfrować trzecią część puli śmierci.
Mój Piotruś był oczywiście najlepszy. Ta końcóweczka z Kate była po prostu boska! Chociaż ja też przez chwilę się bałam, że może dojść między nimi do jakiegoś pocałunku (ich twarze dzieliły centymetry...). Brrr. Widać, że Peter coś knuje. Pewnie usiłuje w jakiś sposób wykorzystać Kate. Założę się, że nie chodzi mu jedynie o pieniądze. Na bank nie.
NIE BYŁO KIRY! <3 I od razu lepszy odcinek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rołs
gossip girl
Dołączył: 03 Lip 2014
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: new york city Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 1:43, 01 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Sieroty mnie strasznie wkurzają. Mam nadzieję, że się ich niebawem pozbędą, bo szczerze powiedziawszy działają mi na nerwy bardziej, niż Kate, której ogólnie raczej nie toleruję.
Biedna Lydia, pewnie jej będzie teraz przykro z powodu wariatki Mer.. :( Biedna, ostatnio ma tak pod górę w tym serialu, ciągle ją przerastają te moce banshee. Ale Stiles ją tak słodko przytulił, że pewnie od razu się troszkę lepiej poczuła. ^^ Ogólnie Stydia na plus, bo jako przyjaźń to ich lubię.
Zastanawiam się, co teraz będzie z Derekiem. Domyślam się, że go nie uśmiercą, ale grozi mu jakieś niebezpieczeństwo, skoro jego imię jest kluczem...
Peter rewelacyjnie, jeden z największych plusów tego odcinka! <3 Te błękitne oczęta na początku odcinka były świetne (i ten uśmieszek!), ale końcówka powaliła mnie na kolana. Muszę przyznać, że Peter ma chemię nawet z Kate... Oh fuck, jak jej mówił do ucha o tej "potędze" to aż ciarki miałam. :P
Szkoda mi Liama było, ale dobrze, że chłopak kombinował i się wspinał po tej studni.
Malia w szkole urocza, jak się zerwała z lekcji. :D I ogólnie jej sceny z Derekiem na plus.
Nie było Kiry!!! <333
|
|
Powrót do góry |
|
|
yawnstretch
little liars
Dołączył: 27 Lip 2013
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 5:09, 01 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Rołs napisał: | Peter rewelacyjnie, jeden z największych plusów tego odcinka! <3 Te błękitne oczęta na początku odcinka były świetne (i ten uśmieszek!) |
Myślałam, że tylko ja to zauważyłam, cofałam scenę parę razy<3
Chyba mam jakiś kryzys serialowy, bo oglądając momentami mam zaćmienia, nie wiem o co chodzi, o kim oni rozmawiają, ogólnie jednym słowem wat. Do tego nie mam takiej wczuty jak Wy <3
W każdym razie, odcinek jak najbardziej na plus, bardzo cieszy mnie Stydia (swoją drogą miałam niezłą bekę jak Lydia w poprzednim odcinku nie wpadła na pomysł cyfry-liczby, no błagam, dziecko by się domyśliło XD)! Mam przeczucie, że Derekowi naprawdę coś się stanie, a z tym bym się nie pogodziła i byłaby przeokrutna rozpacz. Parrish też całkiem fajnie, ale szczerze mówiąc nie zwracałam na niego jakiejś większej uwagi, dopóki nie zaczęłyście o nim tyle pisać, nie wiedziałam nawet który to haha <serialowykryzystakbardzo>. Scena Scotta z Liamem rozwaliła mnie na łopatki, pierwsze o czym pomyślałam - "so gaaaaaaaaaaaay" i wpadłam w diabelski śmiech
Strasznie bałam się o papę Argenta, myślałam że to duże coś <ofc> go wykończy, ale dał radę jak zwykle, my hero! Kate nudna jak flaki, za to ostatnia scena z moim mężem - ciary, jak każdy myślałam, że ją pocałuje, a tego bym nie wybaczyła!
Podoba mi się to, że czuć malutką namiastkę i klimat starego Teen Wolfa :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kotna
Angel of the Lord
Dołączył: 23 Lip 2012
Posty: 2096
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 17:51, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
6
Sieroty - nie żyją, jakoś mi to nie przeszkadza.
Scott - miał świetne sceny z Chrisem i Liamem.
Parrish - kradł sceny, zdecydowanie. Taki współczujący, pomocny i kombinujący - cudnie, duży plus odcinka.
Stydia - ładne, to przytulenie na końcu, widać, że są bardzo dobrymi przyjaciółmi, wspierającymi się.
Chris - jak dobrze, że nic mu się nie stało.
Kate - niezłe sceny, ale jakoś mnie niekoniecznie tu kupiła.
Derek i Malia - fajnie, że pokazują jej interakcje z innymi, jest na dobrej drodze, Dereka mi za to szkoda.
Peter - na plus, że chce władzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
yurushiko
gossip girl
Dołączył: 15 Kwi 2014
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:00, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Wszystko zostało powiedziane przez ciebie Kotna...aż nie mam co dołożyć :D
Peter jest najlepszy! pokochałam gościa od początku!
|
|
Powrót do góry |
|
|
hadleys
master of pack
Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 1126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: arkham asylum Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:08, 04 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Derek aka postać, która nigdy nie zazna ani chwili spokoju. Martwi mnie to jego imię na liście, ale może oznacza to nie jego śmierć absolutną, tylko śmierć wilkołaczego genu? Mam taką nadziejkę.
Podobało mi się tempo odcinka, każda kolejna scena przynosiła coś nowego, w końcu obyło się bez dziwnych zapełniaczy.
Ktoś tu chyba wspomniał o tym, że nagle wszyscy mają problem z pieniędzmi, więc może ma to jakiś związek z ukrytą tożsamością benefactora? tzn. nie sądzę, by np. papa stilinski okazał się big bad sezonu, ale nie wydaje mi się, by co odcinek ktoś kłapał o braku pieniążków i nie miało to głębszego znaczenia.
Parrish zadomowił się w ekipie na dobre, czekam tylko na moment, kiedy biedaczek zostanie wtajemniczowy w wilkołakowe knucie ;>
trochę irytuje mnie brak petera na liście, bo na sto procent to nie on jest benefactorem, ale w takim razie dlaczego został oszczędzony?
|
|
Powrót do góry |
|
|
M18
princess of glass
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 21802
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:42, 05 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
7
Ogólnie cały odcinek był w naprawdę fajnym klimacie, do tej sprawy z kwarantanną podeszli naprawdę profesjonalnie. Rozwaliła mnie w tym odcinku strasznie ta dziewczyna co pierwsza padła na teście, a później momentalnie jak ozdrowiała to od razu chciała podchodzić do egzaminu ponownie - seriously? Chociaż i w jej przypadku ponownie przewinął się wątek pieniędzy. Takie to dziwne, że kładą na ten "brak pieniędzy" aż tak wielki nacisk. Z Satomi okazał się całkiem niezły badass, ten moment jak zamordowała tą laskę w szpitalu. Chociaż jak ją tak kamerowali od tyłu to było widać, że to jednak dublerka - taka podstarzała babcia a takie ciało by miała haha?
Na pierwszej scenie Lydii normalnie się prawie poryczałam, no nie wiem czemu tak mi jakoś łzy w oczach stanęły. Bo ona jest taka bezsilna wobec tego wszystkiego co się z nią dzieje, i wokół niej i naprawdę nie ma żadnego wsparcia! I to, że przeprosiła Meredith za to, że nie mogła jej pomóc. A to zdjęcie - czyżby Lydia z Meredith była spokrewniona? Na to wygląda.
Jestem ciekawa co się teraz z Malią stanie. Czy Stiles miał racje w rozmowie ze Scottem i przejdzie ona jakimś cudem na stronę Petera. A tak właściwie czy to nie było niedopatrzenie scenarzystów, że Stiles ze Scottem sobie w najlepsze szeptali a Malia żadnym cudem ich nie usłyszała? No chyba, że była już taka wykończona... Na plus jeżeli chodzi o jej postać scena przed wejściem do krypty gdzie oceniła, że Scotta i Kirę zabiją przed nią hahahaha.
Scena jak gadali o tych pieniądzach (ZNOWU O PIENIĄDZACH, TO SIĘ WSZYSTKO WOKÓŁ KASY KRĘCI) strasznie mnie ruszyła. Bo to takie normalne się wydawało, bliższe rzeczywistemu światu. Wiadomo każdy z nas ma tam jakieś problemy finansowe, nie stać nas przecież na wszystko co byśmy chcieli. No a jak bohaterowie naszego ulubionego serialu mają problemy podobne do nas to możemy naprawdę jeszcze mocniej się z nimi identyfikować i sympatyzować. Biedni ;((
Tata McCall dobry strzelec ^^ Przez moment myślałam, że ten nauczyciel był taki głupi i ten pistolet strzelał jakoś w drugą stronę lol.
No i ten tego, GDZIE JEST DO CHOLERY PARRISH?! Taka akcja w szkole, tłumy policji i w ogóle a jego nawet nie pokazali *smuteczek*
|
|
Powrót do góry |
|
|
hadleys
master of pack
Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 1126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: arkham asylum Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:14, 05 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
MATKO, SCENA POMIĘDZY STILESEM A TRUCICIELEM >>>>>> takich ciar dawno nie miałam
trochę nie podobała mi się izolacją lydii w tym odcinku, ale najwyraźniej tak miało być ;f
malia dowiedziała się o swoim pochodzeniu, jak dla mnie moment idealny, bo dodaje jeszcze więcej dynamiki do akcji ;> pytanie tylko, czy scenarzyści zrobią z niej osobę wszechwiedzącą i od razu poleci do petera, czy może wziąć pod uwagę, że to mógł być inny hale (pożar dział się chyba jakoś po urodzeniu scotta, stilesa, więc malii też, right? a hale'ów było raczy sporo, so) a nawet jeśli, to jak na nią zareaguje ojczulek? ;d
zaczyna mnie wpieniać to peplanie o pieniądzach. pewno koniec końców część gotówki trafi w łapki chłopcom i pomogą swojej rodzinie, nie widzę innej możliwości.
coraz mocniej mi żal dereczka, niech go zostawią w spokoju ok ;_;
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kotna
Angel of the Lord
Dołączył: 23 Lip 2012
Posty: 2096
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 17:54, 05 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
7
Odcinek niewątpliwie z klimatem. Szkoda mi było Lydii w jej pierwszej scenie. Zastanawia mnie też co zrobi Malia, z świadomością bycia Hale'em, czy domyśli się, że chodzi o Petera. Czułam napięcie w scenie przykładania Stilesowi pistoletu, dobrze, że Ralf załatwił tego gościa. Satomi całkiem nieźle walczyła, jak na niemłodą osobę. Kwarantanna - myślę, że została dobrze pokazana. Ogółem była niezła akcja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
widoowa
fresh blood
Dołączył: 04 Sie 2014
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:42, 05 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
M18 napisał: | 7
Na pierwszej scenie Lydii normalnie się prawie poryczałam, no nie wiem czemu tak mi jakoś łzy w oczach stanęły. Bo ona jest taka bezsilna wobec tego wszystkiego co się z nią dzieje, i wokół niej i naprawdę nie ma żadnego wsparcia! I to, że przeprosiła Meredith za to, że nie mogła jej pomóc. A to zdjęcie - czyżby Lydia z Meredith była spokrewniona? Na to wygląda.
Jestem ciekawa co się teraz z Malią stanie. Czy Stiles miał racje w rozmowie ze Scottem i przejdzie ona jakimś cudem na stronę Petera. A tak właściwie czy to nie było niedopatrzenie scenarzystów, że Stiles ze Scottem sobie w najlepsze szeptali a Malia żadnym cudem ich nie usłyszała? No chyba, że była już taka wykończona... Na plus jeżeli chodzi o jej postać scena przed wejściem do krypty gdzie oceniła, że Scotta i Kirę zabiją przed nią hahahaha.
Tata McCall dobry strzelec ^^ Przez moment myślałam, że ten nauczyciel był taki głupi i ten pistolet strzelał jakoś w drugą stronę lol.
No i ten tego, GDZIE JEST DO CHOLERY PARRISH?! Taka akcja w szkole, tłumy policji i w ogóle a jego nawet nie pokazali *smuteczek* |
Absolutnie nic dodać nic ująć.
Scena ze Stilesem i nauczycielem chyba najlepsza z całego odcinka. Fenomenalna! Aż mnie dreszcz przeszedł! Na to czekałam! Three, two i bum. Ja na przekład na początku zamknęłam oczy i myślałam że już go postrzelił. Thank you God! McCall zrobił w końcu jakąś pożyteczną rzecz w tym serialu :P
Malii nie komentuję. Cóż, dużo osób mówi, że Stiles powinien jej powiedzieć, że jest córką Petera, niby racja, no ale nikt tego nie był w 100% pewien. No bo nawet inny myśleli, że Lydia podała to imię tylko dla tego, aby spełnić umowę zawartą z Hale. A już myślałam, że dzieckiem Petera będzie kto inny. Szlag! :D
Co do rozstania, czy tylko ja się jakoś cieszę?
Co do Lydii, prawdę mówiąc popłakałam się. Naprawdę można było wczuć się w jej role. Nie rozumiem dlaczego Jeff zrobił z niej taką drugoplanową postać.
Parrish! Where are 'u? Trenerze?!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miss Accola
like a virgin
Dołączył: 30 Lip 2014
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:46, 05 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
7
Jak mi szkoda mojej Lydii :( Czuję, że ten jej dar doprowadzi ją do szaleństwa. Nie chcę, żeby skończyła tak jak Meredith ;_; W ogóle kurcze, niech się nią ktoś w końcu zainteresuje, bo oprócz tego przytulaska Stilesa, to żaden z jej przyjaciół jej nie pomaga. Jak mi smutno było jak Lydia biegiem rzuciła się do mamy, pewnie myślała, że już jej nigdy nie zobaczy :(
Ogółem to ten odcinek był dziwny i trochę nudnawy. Brakowało mi w nim akcji. A ta Satomi to jest taka naciągana, już powinna dawno zginąć, a ona skacze jak osiemnastolatka i ma tylko drobne zmarszczki na twarzy. Spoko...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|