4 sezon

Accolada

Mnie się wiele ich strojów nie podobało i to w każdym sezonie. Ostatnio nie zwracałam na to uwagi - stwierdziłam tylko, że buty Arii z ostatniego odcinka były nieziemskie. <3

Close

Ja nawet nie wiem, co było w którym sezonie, ale już dawno zaczęłam na to zwracać uwagę. Tak mnie tylko bardziej tknęło w ostatnim odcinku na widok tych złotych ni to spodni, ni legginsów Hanny xD

ayem

No to teraz, matka Hanny mega podejrzana. Melissa dalej mnie wkurza. No i podejrzana sprawa z tą maską. Emily dała zrobić maskę ze swojej twarzy - tylko czekać kiedy A to wykorzysta. Sprawa matki Toby'ego. Od samego początku, jak tylko dostał te akta, domyślałam się, że wyjdzie, że coś nie halo jest. No i wyszło. Ale i tak szkoda, że zhandlował za to kryjówkę A. Caleb :D Brakowało go. Dziwna ta tablica na posterunku. No i do tego wszystkiego, Fieldsowie będą mieli kłopoty z opieką społeczną. Haha. Założę się, że A doniosło, że matką leje Emily i stąd ten wielki siniak na ramieniu ^ ^ Patola. Coraz bardziej podoba mi się Aria x Jake. I co najważniejsze - brak Ezry, to zdecydowany plus.

heartbeats_hurt

Odcinek 3. dooobry! bardzo dobry! Podobało mi się! :D
Dziewczyny śledzące A. świetnie! Akcja z maską! Dobre, dobre! :D
Matka Hanny już z całą pewnością jest zamieszana w śmierć Wildena... Ech... Ahley, coś Ty zrobiła?

Nieźle kręcą z tą opieką społeczną i Emily...
No i Caleb! Ojej! :D Jak ja go lubię! On i Hanna tworzą świetną parę! Moją ulubioną w serialu!
Musze przyznać, że nowy związek Ari zapowiada się intrygująco :)
W tym odcinku strasznie mnie denerwował Toby. Nie wiem dlaczego...

M18

odcinek 3

Caleb się w końcu pojawił, w sumie ja już całkowicie zapomniałam gdzie on był - miło go było znowu zobaczyć. I od razu zaangażował się w pomoc Martinom, dobrze dobrze! Chociaż cała ta sytuacja z morderstwem Wildena już nie wygląda tak dobrze, no jestem prawie pewna że to Ashley zrobiła. Bo w przeciwnym wypadku czemu miała by kłamać raz, poza tym zachowuje się strasznie dziwnie i jeszcze to zniknięcie broni ojca Hanny, zdecydowanie coś jest na rzeczy. Ta cała sprawa z maskami, really creapy. I znowu jak zwykle milion pytań, zero odpowiedzi - brawo Pretty Little Liars, zaczynasz mnie irytować coraz bardziej. "A" podkablowało Emily i jej matkę i będzie przypał jak pomoc społeczna się do nich przyklei, haha! Co do nowego 'związku' Arii, chłopak jest naprawdę miły, słodki, kochany ale jak na razie brakuje mi TEGO CZEGOŚ, takiej iskry, namiętności - mam nadzieje, że się doczekamy na coś takiego. Że coś będzie nie teges z samobójstwem matki Toby'ego szło się domyślić. Ale to raczej nie ma żadnego powiązania z Ali/A lub dziewczynami?

Close

Tu chyba wszystko ma powiązanie z Ali/A i dziewczynami. Ciezko tylko stwierdzic co.
Nuudny jakiś był ten odcinek, nic mnie nie ruszyło. Może ta akcja z maskami nie była taka zła, ale reszta kiepściutka. Emily mnie wkurza okropnie. Nażarła się jakichś silnych prochów na receptę. Wzięła by jedną, dwie tabletki i jak nie działa, trudno. A ta połknęła 7 i mówi, że źle reaguje na ten lek xD
Arię i Ezrę połączył wspólny gust, więc jej teraz dziwnie, że nowy chłopak ma odmienne upodobania. W sumie trochę rozumiem.
Matka Hanny też by już dała spokój z tymi podchodami. Widzi przecież, że młoda i tak grzebie i grzebie, demaskuje kolejne kłamstwa. Powiedziałaby jej w końcu prawdę i już.

Coraz bardziej mnie denerwuje ten serial.

ayem

I że niby teraz Melissa jest ta dobra? hehe. Jaaasne. Już sama nie wiem, kto zabił Wildena. To mógł być każdy, tak naprawde. Aria x Jake - mam nadzieję, że jednak coś z tego będzie. Wcale mnie nie zdziwiło, że A wyłowiło maski i je skleja, bóg wie po co. Problemy Emily - A ma niezłą misję, próbując udowodnić, że żyje w patologicznej rodzinie ;p No i sprawa z matką Toby'ego. Lekarz sam już trafił do psychiatryka. Ciekawe kim była ta blondynka o której mówił.

Generalnie, to odcinek bez większej rewelacji. Ale i tak lubię ten serial :>

Querida

Ta Melissa coś kręci, strasznie jej nie lubię, zawsze była, delikatnie mówiąc, niemiła dla Spencer, a teraz niby okazuje się, że od początku chciała ją chronić? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Sytuacja z Emily coraz bardziej się rozkręca. Paige nawet przestała działać mi na nerwy, w sumie zaczynam ją całkiem lubić, a w poprzednim sezonie nie mogłam na nią patrzeć. Matka Hanny mnie denerwuje, Hanna robi wszystko, żeby ją chronić, a ona robi obrażoną minę i nie chce jej nic wyjaśnić. Nie lubię tej asystentki nowego detektywa, ma jakieś takie straszne przerwy między zębami. :P Szkoda trochę Toby'ego, ale mam nadzieję, że odkryje, co się stało jego matce.
Odcinek nie taki zły, powoli się rozkręca. Coraz bardziej naciągany się robi ten serial, ale tak przyjemnie mi się go ogląda, że pewnie zostanę z nim do końca. ;)

Liz

Q. hahaha umarłam xD

heartbeats_hurt

M18

Wilden jest tym złym, Mellisa, Jenna i Shona są dobre. Wilden z kimś współpracował, bardzo możliwe, że Ashley zabiła Wildena (chociaż jeżeli to prawda, to czemu nie może tego wprost powiedzieć Hannie tylko tak kręci na prawo i lewo). Ta asystentka nowego policjanta ma dziwne zęby. Kurczę między tym całym Jake'iem a Arią nie wyczuwam żadnej chemii, no nie wiem co z tego będzie za związek, może się jeszcze rozkręcą - ale dobrze, że dziewczyna przynajmniej powiedziała mu prawdę na temat jej związku z nauczycielem. Biedny Toby, dalej się nic nowego nie dowiedział w sprawie swojej matki. No i "A" dalej miesza w sprawie Emily, haha!

Unpredictable

To wszystko jest tak nudne, że dupa boli. Emily i opieka społeczna - srsly, A? Bywały lepsze numery. Teraz A. nie jest groźne, jest tylko upierdliwe. Gość od masek jest przerażający. Toby'ego szkoda, wiadomo, ale ostatnio mi zaczyna podpadać. Między Hanną a Calebem też już chemii specjalnej nie ma z powodu sprawy Wildena. A fochy jej matki wcale nie poprawiają sytuacji. Aria z Jakiem mi się podobali, ale po tej historyjce na temat Ezry, którą Aria zaserwowała, to nie widzę ich razem. No i zdecydowanie było za dużo Melissy w odcinku. Poza tym ostatnio non stop strzelała miny seryjnego mordercy i teraz nagle się okazuje, że chroni Spencer? Dobre sobie.

M18

No to się Haneczka nieźle wkręciła, teraz ją pewnie posądzą o zabicie Wildena. Pomysł może z porzuceniem broni cholera wie na jakim zadupiu miała dobry, ale po takim czasie z A na karku chyba mogła dojść do wniosku, że to nie będzie aż takie proste.

Spencer moim zdaniem za bardzo naskoczyła na Emily, wiadomo sprawy związane z A są ważne, ale college to też coś ważnego. I skoro Em chciała się rozejrzeć za dobrą uczelnią dla siebie to Spencer powinno trochę zrzucić z tonu. Chociaż to, że Emily się tak szczerzyła do tego całego konsultanta też było nie w porządku - później jego mina jak się dowiedział, że jest lesbijką, haha.

A nieźle załatwiło matkę Arii, boszz aż mam dreszcze na plecach jak sobie przypomnę tą scenę - straszne. Ciekawe czy teraz wyjedzie do Szwajcarii.

Co do tego dziwnego bunkra/składzika, który znalazła Spencer. Jak dla mnie to ten cały serial robi się strasznie naciągany. Kim do cholery była Ali, że jej śmierć owiana jest taką tajemnicą *.*

ayem

To narobiło się bigosu. Ciekawe co teraz będzie z matką Hanki. Może jakoś się z tego wykręci. No i odlew twarzy Emily się przydał. Cwane to A że szok. A te miasteczko, w którym byli Toby i Spęsę - przerażające *.* Dziwne takie. A sama pani Grunwald - też jakby taka trochę psychiczna. Shana coraz bardziej podejrzana. Ciekawe o co lasce chodzi. Gówniarz, któremu pomogła Aria - bezczelny bachor. Ale Mike chyba trochę się ogarnął. I myślę, że to on zdemolował mu samochód. I w końcu Aria wysłała Ezrę na drzewo. Bardzo dobrze. Bo już się bałam że rzuci mu się na szyję i zacznie wypłakiwać w rękaw.

Young

Jak Aria płakała to też mi jakoś tak smutno było

I dobrze, że Mike wtedy do niej przyszedł, bo normalnie ten jego kumpel to jakiś głupi bachor -.-'' Co do auta - dobrze mu tak. I naprawdę się cieszyłam jak Aria odtrąciła Ezrę, bo on się jakiś taki głupi zrobił odkąd zaczął bawić się w rodzinę z byłą dziewczyną. I na Arii najwidoczniej mu mniej zależy.
Co do Hanny... Ale się porobiło

Kompletna masakra. Biedna jest. Jak zawsze chciała dobrze i nic z tego nie wyszło kompletnie.

I Ashley policja zamknęła! O rany!
A Spence i Toby to też jakoś tak dziwnie. Toby mógłby chociaż Em powiedzieć o tym, przecież się przyjaźnili i wgl. A to miasteczko, w którym byli było okropne! Spencer to mnie wgl irytuje xd
Shana jest w to wszystko na pewno wmieszana! Bez dwóch zdań.
Poza tym Mona też jest dziwna. Tak znika i się pojawia bez słowa

Stwierdzam, że ten serial jest najbardziej skomplikowany i nie do ogarnięcia, jaki kiedykolwiek przyszło mi oglądać. xd

Unpredictable

Biuro detektywistyczne Caleb & Toby było najlepszym, co się w tym odcinku pojawiło. Srsly, ich bromance podobał mi się w tym odcinku bardziej niż Spoby i Haleb razem wzięte. Te auto wydaje mi się, że rozbił Ezra, bo dziwnie się zachowywał. A. posyła na dno jednego rodzica za drugim i jest równie dobrze strzeżone, co wiedza o narodzinach dziecka Kate. Chyba nigdy się nie dowiemy kto za tym wszystkim stoi. Zresztą, musieliby chyba całą listę wyświetlić na koniec, bo co odcinek pojawia się ktoś nowy powiązany z A. To jest niemożliwe, żeby 1 osoba wykorzystywała tyle ludzi i nikt nic o niej nie wiedział.

M18

Nie no odcinek zaliczam ogólnie do dobrych, coś się działo przynajmniej. Tej akcji z samochodem na końcu zupełnie się nie spodziewałam. A. teraz już nie tylko poluje na dziewczyny, także na ich bliskich - dość skutecznie. Kurczę irytuje mnie to, że A. jest takie niedoścignione, nie do wykrycia, ani nie do ruszenia - bardziej chronione niż tajne służby CSI lub FBI. Więcej dueciku Toby & Caleb poproszę, nie no chłopacy razem są po prostu mistrzowscy! Mogłabym tylko ich w sumie cały odcinek oglądać jak rozwiązują zagadki detektywistyczne, hehe. Emily głupia jak but, żeby nie pomyśleć w ogóle, że zabranie klucza do mieszkania Wildena może jakoś zaszkodzić jej matce. Wiadomo, znalezienie prawdziwego sprawcy jest ważne, ale mogła to jakoś bardziej przemyśleć. Ezra dziwnie miły - i to dla wszystkich, podejrzane. Też mi się wydaje, że to on mógł stać za tym zdemolowaniem samochodu Connora. Mike taki przystojny <3 Allison żyje, jakoś z każdą chwilą upewniam się co do tego coraz bardziej, gdyby to z Cece gadał ten cały gościu od samolotu to chyba by ją pokazali, przecież to nie żadna tajemnica ani nic.

Querida

Mam takie wrażenie, że dziewczyny z odcinka na odcinek robią się coraz głupsze. Najpierw Hanna biega z bronią po kampusie, nie przejmując się nawet czymś takim jak odciski palców, z genialnym pomysłem zakopania pistoletu w lesie, a potem Emily kradnie klucz do mieszkania Wildena i jest zdziwiona, że jej matka została zawieszona w pracy. Wystarczyłoby trochę ruszyć głową, tyle czasu już męczą się z A., że mogłyby stać się nieco rozsądniejsze, ale gdzie tam.
Caleb i Toby są świetni razem, przyjemnie się ogląda ten duet. :3 Ezra w porządku się zachował odnośnie Mike'a, co przypomniało mi, że Jake gdzieś nam zniknął parę odcinków temu. Ciekawe, jak w końcu rozwiąże się ta sprawa z morderstwem Wildena, tyle że dziewczyny chcąc uratować Hannę i jej mamę pewnie znowu się wplączą w coś nieprzyjemnego. Akcji z samochodem się nie spodziewałam, taka trochę w stylu Dr House'a. :P Ogólnie odcinek całkiem mi się podobał, tylko na niektóre zachowania dziewczyn po prostu opadają mi ręce.

ayem

Co Mona odwala, to ja nie ogarniam. Serio zabiła Wildena, czy tylko "zajmuje" miejsce Hanny w przyznaniu się do winy. Cały czas ciągną wątek rzekomego samobójstwa mamy Toby'ego, Ciekawe co w końcu z tym wyjdzie. Ogólnie, to odcinek troszkę nudny. Ale było Aria x Jake i się cieszę. Może znowu zaczną się spotykać. Z Mikiem też jakaś dziwna sprawa. I na cholerę A wierciło te dziury na samym końcu? I don't know.