4 sezon

Unpredictable

No to podziękuję. Skoro mogła ją ponieść bardziej niż przy przyczepieniu latającej Elki do spoilera samochodu Stefcia, to lepiej nie czytać. Mam tylko nadzieję, że nie zrobią takiej głupoty w serialu i nie okaże się, że ten pieruński kwiatek będzie rosnąć w ogródku Damona, który potajemnie uprawia

Bo wtedy to już pozostanie mi liczyć tylko na to, że wpadnie duch Alexandra i powybija ich wszystkich tam, z Klausem na czele, a potem weźmie się za Juliettę.
Mogą sobie szukać tego lekarstwa przez cały 4 sezon, ale niech Elka zostanie tym wampirem, bo coś mnie strzeli. Jakoś przy Caroline nikt nie szukał tego.

Adria

Szczerze powiedziawszy, całe to lekarstwo jest mocno naciągane. Myślę, że nawet jeśli je znajdą, to porcja będzie na jednego wampira - i Elka go nie weźmie, by móc być ze Steffym całą wieczność ;p
Aczkolwiek mi się wydaje, że powinno być tych "porcji" leku 5/6 - tylu, ilu Pierwotnych (ewentualnie minus Mikael) - prawdopodobnie będzie motyw, że jeśli przemieni się założyciela, to cała bloodline się przemienia w ludzi, ostatecznie inaczej to nie byłaby taka broń, a Aleksio by tak starannie nie sztyletował wszystkich Oridżinalsów.
Wgl, ktoś się zorientował, czy Klaus po prostu nie odsztyletował Finna po tym incydencie? Bo widzimy tylko jego i Reb na posadzce śliskiej od krwi Aleksa...

hadleys

^^ idea z bronią całkiem ładnie wykombinowana. mam nadzieję tylko, że cały ten wątek nie będzie tak zmarnowany, jak ten z duchami - zapowiadało się coś ciekawego, a tu bamh, po paru epizodach Jer znowu poszedł w zapomnienie, okazyjnie tylko widząc, np Alarica w finale.

ayem

4x01

Hm. Generalnie, to średnio mi się podobał ten odcinek, wiele rzeczy było przewidywalnych. No ale może z kolejnymi odcinkami się rozkręcą. Najlepszym i najciekawszym momentem, była sama końcówka, jak pastor wysadził wszystkich członków rady, nie ogarniam o co chodzi

Mam tylko nadzieję, że nie zmartwychwstaną w jakiś dziwny sposób i nie będą super, extra silni i będą polować na wampiry. Fajnie było zobaczyć Klausa w swoim ciele :serce: Tylko trochę nie halo, że uratował Caro, a własną siostrę zostawił -.- Rebekah w pewnym stopniu miała rację, jak mu wygarnęła wszystko. Elka jak to Elka, wiadome było, że będzie lament że ona nie chce być wampirem, a i tak się nim stanie. Matt jak zwykle mnie wkurzał, nieudacznik jeden :| Już nawet się nie łudzę że się go pozbędą. Jakoś muszę się do niego przyzwyczaić, albo ignorować jego postać. Bonnie, też jak to Bonnie, matka miłosierdzia, poświęcająca się dla dobra sprawy. No ale podobało mi ta magiczna akcja przejścia na drugą stronę, klimatyczne to było.
I tak to. Czekam na coś duuuużo lepszego. No i na Eliasza oczywiście :serce:

4x02

ALARIC :serce: dzięki niemu, podwyższę ocenę tego odcinka ^ ^No ale do rzeczy. Generalnie, to mi się nawet podobało. Tylko nie ogarniam dlaczego Elka rzyga jak kot. Ale to pomińmy. Za to Pan łowca jest ciekawy. Wiedziałam że po coś nosi tę opaskę na ręce, no i proszę. Nasączona werbeną. Dobrze pomyślane. A jeszcze ten tatuaż, którego nie widać, też mi się wydaje że to coś związanego z byciem łowcą. Mam tylko nadzieję, że Jer do niego nie dołączy i nie stworzą jakiejś drużyny, ale na bank Connor się nim zainteresował. Uwielbiam takiego Damona jak jest teraz, oby taki utrzymał się do końca sezonu. A jeszcze jak nie pozwala nikomu usiąść na miejscu Ricka w barze :serce: A końcówka odcinka epicka.

4x03

Łahahha. Elka na motorze - jaka kiczowata scena. Po prostu brak słów. No ale pomińmy ten niewypał. Wreszcie trochę Kluska było :serce: Ale nie obczajam dlaczego uratował Connora, ale jego sprawa zaczyna być ciekawa. Oby jak najszybciej wyjaśnili, o co chodziło Klausowi, jak coś sobie burknął pod nosem o tych pięciu łowcach. Mam nadzieję, że Beczkę też uzdrowią :| Bo jak nie, to cienko widzę ich przyszłość. Wyluzowana Elka, pijąca piwo na imprezie mi się podobała, mogłaby być cały czas taka, a nie chodzić i mendzić. A najlepsza scena, to była jak Rebekah wyrywała serce Mattowi, normalnie myślałam że się posikam z radości. A tu co? Okazała się, że to tylko jej zwidy :| No żal. A Hayley hmm. W sumie to nie wiem jeszcze co o niej myśleć. Zobaczymy jak się rozwinie jej wątek.

4x04

Jestem rozczarowana. To już koniec kariery Alexandra w VD? :| Tak go zapowiadali, a dali z nim ze dwie sceny, do tego w retrospekcjach i bach, już go zabili. Pozdrawiam.
No ale przynajmniej wyjaśnili historyjkę o pięciu. Zastanawia mnie teraz, kim jest profesorek. Ciekawe czy nie jednym z łowców. A Connor znowu w akcji. Dużo Klausa w odcinku, co było plusem, jedyne co mnie wkurzyło, to to że Beczkę zasztyletowali. I Elajży mało było, retrospekcje zawsze spoko, ale jednak wolałabym, żeby pojawił się w teraźniejszości. Elka znowu miała przebłysk fajnej wampirzycy, to nie, zaraz jej się przypomniało że musi być nudna. A akcja że jest lekarstwo na wampiryzm mnie rozwaliła. Mam nadzieję że nic takiego nie będzie, bo to porażka jakaś. Ale ok, niech Stefuś lata za tym magicznym czymś, żeby "uzdrowić" Elenkę. Powodzenia.
Plus Klefan forewer.

Accolada

Tak bardzo się cieszę, że wrócili do tego, od czego pochodzi nazwa serialu - do pamiętników! (Znaczy, technicznie rzecz biorąc, to dzienniki a nie pamiętniki). Fajnie, że znów to wplatają po takim czasie. :)
Lubię Connora! Tak bardzo go lubię! W sensie, że jest taki prawdziwy w tym, co robi i w pełni się temu oddaje, według własnych zasad.

...

...

...

LOOOOOOOOOOL, zabiła go. -,-'

Wkurza mnie profesorek i jego odciąganie Bonnie, czuję, że ma jakiś wielki plan. -,-

Łooooo! Jeremy ma tatuaż! O.O Chociaż aż tak bardzo się nie zdziwiłam. :P Ale ogólnie faaaajny był w tym odcinku - jak zawsze - i Matt też był fajny. :D

Elena też była spoko. W każdym razie, wszystkie jej reakcje były zrozumiałe i uzasadnione. I nie jest takimi flakami z olejem. :)
Poza tym, podobała mi się ostatnia rozmowa Damona i Stefana. W ogóle lubię ich jako braci, kiedy się zachowują w taki sposób. :D

Unpredictable

Lepszy niż pierwsze trzy odcinki, ale gorszy niż 4x04. Przynajmniej dla mnie.

Nie robię myślników, bo nie umiem tego wypunktować. Connor. Wielki łowca, który wymyślił całkiem ciekawe pułapki zostaje zabity przez niedoświadczoną i nieogarniętą Elenę. Pomyłka na miarę Matta i Finna. Scena nad grobem - kpina. Nie wiem na prawdę co to miało być. I jeszcze te żale, bo zabiła człowieka i pretensje do Salvatorów...hipokrytka do kwadratu. Niech się cieszy, że do głowy jej jeszcze nie przyszło pomyśleć o tym ile osób się poświęciło, część z nich już nawet nie żyje, tylko po to, żeby ona mogła kontynuować swój marny żywot i dalej skakać od jednego Salvatore do drugiego. -,- Jedyny plus to ta końcowa scena z łazienką czy czymś, bo liczyłam, że znajdzie jakiegoś trupka, albo ktoś się na nią zaczai. Niestety - to tylko jej zwidy. Skoro już mowa o Salvatorach. Są braćmi, a w 4 sezonie nic tylko się kłócą, każdy próbuje zrobić po swojemu i drugiemu na złość. Gdzie te więzy rodzinne, ja się pytam? Już nie wiem czy bardziej mnie denerwuje ufający bardziej Klausowi niż bratu Stefan czy Damon przez którego Elka zabiła Connora. Klaus pojawił się raptem parę razy na ekranie, pojechał bawić się w małego archeologa i wystarczyło mu to, żeby mnie zirytować. Naprawdę mógłby sobie dać spokój z tym górskim romansem. Chyba jedyny odcinek, w którym Caroline mnie irytowała bardziej niż Hayley - naprawdę ma małą wiarę w swój związek, skoro uważa, że Tyler mógł ją zdradzić. A Tyler z kolei też na głowę upadł chyba z tym resocjalizowaniem hybryd - sam ledwo się wyłamał, a teraz chce innych nawracać. Zresztą po co cokolwiek robić, skoro w takim tempie za parę odcinków braknie Klausowi pionków? Dean oczywiście meteoryt - wszedł, poszedł, wyszedł. Nogami do przodu. Czekamy teraz jeszcze na drugą gwiazdę. Wątek Bonnie i Shane'a naprawdę mnie nie zainteresował - w sumie nawet nie wiem co razem kombinują. Niby profesorek miał być jakimś wyjątkowym charakterem, ale nie zapadł mi w pamięć. Wolałabym dalej oglądać Alexandra, albo nawet Connora. Jak już jesteśmy w temacie łowców to ciekawi mnie Jeremy. Lepiej dla niego by było, skoro i tak tylko on jest w stanie zobaczyć tatuaż, żeby zatrzymał te rysunki dla siebie, bo jeśli Sztefyn i Dejmyn się dowiedzą, to znowu zaczną go wykorzystywać. A potem na specjalne życzenie Elki sformatują mu dysk twardy i wyślą na Bahamy. Bez Kola i bez psa. Na sam koniec dwójka statystów - Matt i April. W końcu sobie szMatt znalazł towarzystwo. O ile jeszcze on mnie aż tak bardzo nie irytuje (przynajmniej do momentu, w którym nie porwie się na następnego Pierwotnego), to naprawdę nie ogarniam sensu pobytu tej dziewczyny w serialu. Ona kompletnie NIC nie wnosi. Jedyne co ją trzyma to sławny wybuchowy tatuś i ten tajemniczy związek z Connorem. Skoro oboje są teraz martwi, to może w końcu zginie jakąś epicką śmiercią. Oby.

Aleeex, come back ;C Niech przybędzie do MF, nawet bez pewnych części ciała, i ratuje tą całą historię z the Five, bo liczyłam, że będzie to jeden z ciekawszych wątków, o ile nie najciekawszy, a tutaj taka kaszana. Z tym lekarstwem zaczynam popierać Damona - Sztefyn lata jak głupi, a równie dobrze może nie być lekarstwa, a Klaus chce go wykorzystać do własnych celów.

M18

Accolada

Adria

Niby prawda, ale wcześniej Connor zdawał się być przygotowany absolutnie na wszystko, zawsze i wszędzie! ;p A tu Elcia go załatwiła. Ech... szkoda chłopaczka.

Mi za to - co za niespodzianka - spodobał się 4x06. Mimo zerwania SE i TC, moich ulubionych par z kanonu. Tyler i Stefan obaj mieli dobre powody, by to zrobić i to właśnie powinni byli zrobić. Caroline mnie strasznie zirytowała w tym odcinku. Tyler Zbawca Hybryd przestał mnie bawić, a wzbudził mój szacunek. Ten chłopak dorósł! ;) Fantastycznie. Bałam się, że to z jego winy będzie rozpad Forwood... To teraz niech bierze Jera za fraki, poszukają Kola i we 3 wyjadą gdzieś daleko od MF. Psa mogą zabrać! xD

Unpredictable

Nie wynudziłam się tak jak poprzednio, ale wybitnie też nie było.
1. Tyler & Car & Klaus. Tylera popieram i jestem z niego dumna, Car natomiast porażka. W końcu ktoś odważył się postawić przeciwko wiecznemu ratowaniu marnego życia Elki. Tyle (nie)ludzi zginęło, tylko po to, żeby ona mogła dalej skakać sobie od jednego Salvatora do drugiego. Przez to zginął jego kumpel, a Caroline przychodzi cała w skowronkach i jeszcze wąty czemu tamten się nie cieszy -,- Niech ta dziewczyna wyjdzie w ogóle. Poszła na randkę, uratowała Ilejnę i w poważaniu ma to, że wystawiła jakiegoś gościa na pewną śmierć. Dobrze, że Tyler posłał ją do wszystkich diabłów. Już nawet Hayley jest lepsza od niej. A Car niech spada sobie randkować ze swoim rycerzykiem na białym koniku - siebie są warci. Klaus miał być czarnym charakterem, a zachowywał się jak jakiś niedoświadczony licealista. Zamiast robić z Caroline światową kobietę, to sam się zniża do poziomu haj szula. Jeszcze trochę i zacznie do szkoły chodzić i migdalić się z Caroline w schowku na szczotki, co by nauczyciele nie widzieli. WTF?!
Myślałam, że Julietta zrobi z Tylera ostatnią świnię, wciskając kit, że poszedł w tango z Hayley i się okaże, że nie był warty Caroline. Ale po ostatnim odcinku stwierdzam, że to Caroline nie jest warta jego. -,-
2. Stelena & Delena. Ze Stefana jestem dumna, co z Tylera. W końcu się znalazł ktoś z odrobiną rozumu w tej bandzie. No i zachował resztki honoru, rzucając Elkę. Teraz niech ona spada do Dejmiena, a Klaus niech odpuści sobie Car i idzie do Stefa.
3. Elka & April - obydwie wkurzające, tylko, że dalszy pobyt tej drugiej w serialu jest mocno niezrozumiały. Jedyne, co umie powiedzieć, to chyba: "Have you guys seen Rebekah?" A haluny Elki jak najbardziej na miejscu.
4. Matt - o dziwo, był znośny i przydatny. Chyba pierwszy odcinek, w którym mnie w ogóle nie denerwował.
5. Jeremy - jednego jedynego w tym całym ratowaniu tyłka Elki jestem w stanie chociaż po części zrozumieć. Chociaż stało się to, co podejrzewałam - teraz znowu będzie służką Salvatorów i dodatkowo Klausa. Ciekawe co będzie z nim dalej. I popieram go w całej rozciągłości z tym zakołkowaniem Damona.
6. Dalej nie ogarniam Shane'a. No i mało interesujący jest póki co.

hadleys

05 i 06 teoretycznie były podobne, bo były to takie typowe, jednowątkowe odcinki. 06 był jednak zdecydowanie lepszy, bo zaangażowanych było więcej postaci, no i miejsca akcji były nieco bardziej zróżnicowane.
to, co najbardziej zapadło mi w pamięć, to śmierć Connora w 05 (wciąż nie potrafię się zdecydować, czy nie lepiej było go zostawić, całkiem ciekawa była z niego postać, ale teraz przynajmniej nie będzie tak wiało nudą od Jeremy'ego) i cała ta paranoja z "ochrońmy Elenkę", chyba pierwszy raz zgadzam się tu ze zdaniem Damona (bo zazwyczaj pokpiwałam sobie z jego decyzji dotyczących Elejki), który nie widzi problemu w tym, by E pozostała wampirem. No i ten masowy hejt lecący na Tylera za to, że biedak ośmielił się mieć innych przyjaciół. Forwood chyba faktycznie ma się ku końcowi i wcale nie przez Wielkiego Przebrzydłego Fana Kucyków, tylko przez to, co scenarzyści robią z postacią Care. Nie wiem.
Shane mnie intryguje, zobaczymy, co z nim będzie.

Unpredictable

Ten serial osiągnął dzisiaj szczyt głupoty.

Nienawidzę ich wszystkich tam.
Elena jest pieprzoną egoistką, która wskakuje do łóżka Damona, tak jakby jej zapewnienia o epic love nie miały miejsca.
Stefan jest takim samym pieprzonym egoistą, bo przez to, że rzuciła go dziewczyna dla jego brata, to łazi wkurzony na cały świat i zachowuje się jeszcze gorzej niż ona. Zrobił z Jera swoją dzi*kę, każe niewinnemu chłopakowi zabijać, tylko po to, żeby odzyskać głupią Elkę. No ja ^&^#$#@.
Klaus zachowuje się jak nieopierzony podlotek. Co to w ogóle miało być?
Caroline zgrywa pustą idiotkę - zaproszę Klausa na tańce, bo Tyler na mnie wrzasnął po tym, jak poświęciłam jego kumpla dla ratowania swojej koleżanki idiotki i jeszcze kazałam mu się z tego głupio cieszyć. Te sceny Klaroline były tak tandetne, że to aż boli.
April to naprawdę nie wiem po co tam jeszcze jest. Pląta się pod nogami i ma głównie rolę niemą.
Matt robiący za sekundanta to już w ogóle śmiech na sali.

Jestem tak wkurzona za to, co zrobili postaci Jeremy'ego, że to nawet się słowami nie da wyrazić. To, że zabił kolegę Ty'a było samo w sobie wredne, ale względnie zrozumiałe. Natomiast to, co odwalił dzisiaj Stefan, to przechodzi ludzkie, wampirze, wilkołacze i hybrydzie pojęcie. Nienawidzę go.
Klaskałam jak Jer zaatakował Elkę i Stefa. Szkoda tylko, że nie nadział ich na rożen na amen -,- Mam nadzieję, że ich wszystkich tam powybija.
Tylera też całkowicie popieram - jeden z niewielu osób, które nie są ogarnięte szałem ratowania Eleny. W sumie nawet lepiej, że trzyma się z dala od Caroline - im mniej się z nią widzi, tym rozsądniej myśli. Hayley też całkiem cwana, mam nadzieję, że w końcu się odegrają na Klusce.

Moja reakcja po dzisiejszym odcinku:
<center>

M18

odcinek 7

Elka jaka szalona, aż stanik normalnie latają. Doczekaliśmy się w końcu po ponad 3 sezonach Deleny, jednak nie liczyłam na coś takiego. To uczucie powinno być szczere z obu stron, a nie tak że Damon ją kocha, a ona tylko się na niego rzuca bo łączy ich jakaś więź. Stefan trochę przesadza z tym wielkim ratowaniem Eleny, rozumiem że to ważne ale zachowuje się egoistycznie, bo chcę z powrotem swoją świętą Elenę.I to na dodatek kosztem Jera, żeby tylko biedaczek nie podzielił losu Alaricka i Connora - bo ręce nogi mózg na ścianie - tyle zostanie ze scenarzystów jak się z nimi rozprawię. Klaus x Caroline fajnie się ich ogląda, ale jednak ten dzisiejszy odcinkowy Klaus nie był Klausowy - jakieś teksty o kolibrze, wtf! Co planuje profesorek? Powybijać wszystkich jak leci? Już wielu próbowało i to z marnym skutkiem. Wróżę mu tragiczny koniec.

Accolada

STEROLINE FOREVER!!! HAYLEY - BICZ!!! BIEDNY TYLER!!! KLAROLINE... nawet spoko i ogólnie nie rażąco, ale TYLERINE WAŻNIEJSZE!!! DELENA FOREVER, ALE WIĘŹ W OGÓLE ŁOTAFAKISGŁOINGON AMGONAKILLJUOL!!! JEREMY SZALEJE, A JA SIĘ WKURZAM, BO ZAWSZE CHCĄ Z NIEGO ZROBIĆ JAKIEGOŚ PRZYDUPASA!!!

I'M GONNA KILL JULIE PLEC, I SWEAR!!! :hamster_damnit:

Unpredictable

Acc, chętnie ci pomogę! -.-
Myślałam, że Julie zginie za rozpieprzanie Forwood i robienie z Tylera niewiernego nimfomana, a tu się okazuje, że jednak sprawą z Jeremym przebiła nawet moje najgorsze obawy.

M18

odcinek 04x09

Damon ty idioto, jak mogłeś odesłać Elenę do domu! Taaa, wiadomo "nie mogę być samolubny, obiecałem Stefanowi, bla bla bla" no ale tak miło się ich razem oglądało. Czemu Damon musi być zawsze skrzywdzony. Stefan był z Eleną 3 sezony, a jak teraz przez 2 odcinki Damon jest z Eleną to Stefan od razu wpada w szał i jeszcze chwilę a włączyłby mu się tryb "rippah on". Bicz plis. Tyler w tym odcinku wyglądał mega seksownie w tym garniturze, cud miód malina. Założę się jednak, że teraz na pewien okres zniknie z naszych ekranów, skoro Klaus chcę go dopaść to się będzie musiał ukryć - no ale jego matka ; ( W sumie szkoda mi jej, teraz Tyler został podwójną sierotą. Klaus znowu przypomniał nam, że jest krwawym mordercą, a nie tylko wrażliwym wampirem rysującym śnieżynki WTF. Jakoś nie przypadła mi do gustu ta postać którą gra Tonkin - strasznie mi przypomina Faye w TSC, zwłaszcza w ostatnim odcinku jak zaczęła mówić w taki sam charakterystyczny sposób jak ona. Jestem coraz bardziej ciekawa postaci doktorka. Z April są tylko problemy, i stwierdzam że przy pierwszej lepszej okazji ją odstrzelą haha. Jer jaki przypakowany, odezwa do scenarzystów - więcej roznegliżowanego Jeremiego prosimy !! A w kolejnym odcinku: Origialsi wracają !!!!!

Accolada

WTF was that? Bez komentarza. Jak zwykle nie mogłam się napaczeć na Jeremy'ego, a tu mi go znów chcą z Bonnie sparować. -,-' Najwyraźniej rola April polega na tym, że ktoś musiał odsztyletwać Rebekę naszą kochaną. Ciekawe, JAK wróci Kol i DLACZEGO.
Ale ogólnie paranoja w tym odcinku jakaś.

M18

Ale Kol jakiś taki niedorobiony. Znaczy jego włosy, długo u fryzjera nie był gdziekolwiek był. I w ogóle po zwiastunie widać, że jakiś team Kol x Bonnie się tworzy, żeby tylko ta żmija nie wbiła mu kołka w serce przy najbliższej nadarzającej się okazji bo już ostatnio przestaje mnie irytować co się może szybko zmienić.

Accolada

W ogóle zastanawia mnie, jak Shane spowodował, że pastor wysadził radę. I dlaczego to zrobił - w sensie, dlaczego tak bardzo chciał, żeby Bonnie zaczęła korzystać z tej ciemnej magii, która magią nie jest, tylko czymś na "e", ale nie pamiętam czym. xD

O! Mam! Przypomniałam sobie! To ekspresja.