6 sezon

M18

Dyskusja o odcinkach szóstego sezonu True Blood, na bieżąco.

M18

1

Jak na premierę szóstego sezonu to tak średnio, całkiem średnio - chociaż plus za to, że jakościowo na pewno lepszy odcinek niż cały 5 sezon. Ogólnie scenarzyści skupili się na kontynuowaniu wszystkich wątków, które rozpoczęły się w finale 5 sezonu.

Billith, haha plus dla Pam za wymyślenie naprawdę chwytliwej ksywki dla Comptona! Już się spodziewałam, że cały sezon będzie straszył swoją postacią całą umazaną we krwi i warczącą na wszystkich z daleka. No wydaje się nad wyraz spokojny, przez co jest to bardzo podejrzane - i te jego moce.

Denerwowało mnie, że Eric dalej tak olewa ciepłym moczem Pam. Wiadomo uwolnił ją już, ale jednak widać, że Pam naprawdę cierpi z powodu odtrącenia swojego makera.

Sookie x Erickowe scenki <3 Szkoda tylko, że prawdopodobnie dużą ich ilością w tym sezonie się nie nacieszymy, bo tempa blondyna cofnęła mu zaproszenie do domu. Ale i tak widać, że ich ciągnie do siebie. Ten ich ciągłe spojrzenia, Sookie zakołkowała Billa w obronie Ericka (no to się wyjaśniło kogo bardziej kocha), poza tym sama Nora stwierdziła fakty!

:hamster_bigeyes:

Jaki dziadeczek Warlow! W sumie to było bardzo do przewidzenia jak Jason wsiadł do tego samochodu, że to będzie właśnie Warlow. A głupiutki braciszek Sookie się nawet nie zorientował i jeszcze cały życiorys swojej rodziny wampirowi opowiedział, ałłłć ciekawe co teraz.

Co do tego całego gubernatora to wydaje mi się lekko powtórkowy wątek niczym z pastorem Newlinem - że chcemy zlikwidować wszystkie wampiry, żeby nam ludziom żyło się lepiej. No i pewnie skończy się tak jak poprzednio...

Wątki wróżkowych dzieci Terry'ego, wilkołaczego stada Alcide'a i biednego Sama jakoś mało mnie interesują.

Ten sezon ma o dwa odcinki mniej niż zazwyczaj więc jestem ciekawa czy będzie do oporu naładowany różnego rodzaju akcjami.

ayem

Hm. W sumie, kontynuowali finał 5 sezonu. Ale źle nie było, chociaż dupy nie urwało. Jak zwykle Pam i jej teksty, wymiotły odcinek. Ale jakoś nie podchodzi mi Pam w połączeniu z Tarą -.- Od pierwszego sezonu, na kolanach błagam, żeby ktoś dobił Tarę, ale nic z tego. Zaskoczyło mnie to, że od razu, w pierwszym odcinku, pojawił się Warlow. Myślałam że jakoś stopniowo go wprowadzą. Tzn że czegoś się jeszcze o nim dowiemy i dopiero zawita do serialu. Ale ok, czekam na rozwój akcji. Dzieci Terry'ego rosną z prędkością światła xD Tak jak Moni, nie podoba mi się, że Eric olewa Pam. Mógłby już odpuścić.

Accolada

Faktycznie średnio, ale i tak super, bo tak tęskniłam. <3

Świetny motyw w samochodzie na samym początku - wszyscy tacy roztrzęsieni.

Ogólnie od razu wiedziałam, że ten dziadek to będzie Warlow. Cieszę się, że będą rozwijać ten wątek.

Wkurwił mnie Eric, jak tak fukał na Pam. Nie ogarnęłam dlaczego aż tak się względem niej beznadziejnie zachowuje.

MYŚLAŁAM, ŻE ERIC I SOOKIE W JEJ DOMU SIĘ ZARAZ NA SIEBIE RZUCĄ, BO TAKIE SPOJRZENIA I NAPIĘCIE, A TA GO WYWALIŁA Z DOMU!!! Jaaaaa... I do tego Alex wyglądał tak cudownie, że normalnie Skargasm. :hamster_inlove:

Nie ogarniam Sookie, serio. Cofnęła mu zaproszenie, a jakby taki Eric stanął w moich drzwiach i spytał, czy może wejść, wyglądałoby to tak:

- Can I come in?
- Yes, yes you can!

Ciekawe, co to będzie z Bilith - chyba podchwycili nazwę od fanów, którzy w zeszłym roku po finale tak pisali na tt xD - myślę, że to może być ciekawy motyw.

Dzieci Andy'ego - haha, nie powiem, żebym się dziwiła, że tak szybko urosły. xD

I ogólnie to wikołaki się naparzają jak króliki, lol. A taki był sobie Alcide, tak bardzo zakochany w Sookie i w ogóle. Ale i tak go lubię. :D

Podsumowując? Kocham ten serial, jaki by nie był. <333 :hamster_bigeyes:

canines

kurde a ja się trochę zawiodłam. niby to TB ale jednak wcale nie. tak bardzo bez polotu. a czekałam na odcinki tak dłuuuuuuuuugo!

generalnie + są Erica i Pam. moi ukochani! kłócą się jak zawsze ale liczę na wielki come back!

najbardziej śmieszył mnie Bill jak pofrunął HAHAHHAHAAH. no myślałam, że padnę!!

M18

M18

2

A gwiazdą dzisiejszego odcinka zostaje ... pan walczący o prawa dla żurawia!

:hamster_evillaugh:

</center>

Naprawdę bardzo do twarzy Erickowi w tupeciku i tych okularkach. Tak w ogóle to ja uwielbiam jak Eric udaje takiego totalnego głupka, to takie słodkie.

True Blood chyba wraca na dobre tory, a przynajmniej próbuje. Najlepszy jak dla mnie wątek z Billith (ta nazwa chyba nigdy nie przestanie mnie śmieszyć). Bill nieśmiertelny, teraz przewidujący przyszłość? Ciekawe jakie jeszcze tajemne moce posiada. Scena jak wessał tą babeczkę nieco creppy&stupid. A Jessica jak się martwi o biednego stwórcę, aż mi jej szkoda - ta jej modlitwa naprawdę mnie poruszyła.

Nowa potencjalna wróżkowa miłość Sookie jak na razie nie zrobiła na mnie dużego wrażenia. A taki zwykły, normalny chłopaczek - nie umywa się do Ericka! A głupia blondyna jeszcze myśli o Billu, nie ogarniam nie ogarniam.

:hamster_donotwant:

Człowieki niezłą broń wynalazły, będzie wojna jak nic. Eric nie da sobą pomiatać, zajebiste było jak im tak bez problemu odleciał, haha mistrz!

Wątek z Samem coś się zaczyna rozkręcać, ale ci zapaleńcy co mu proponowali, żeby się ujawnił jacyś dziwni są - z nimi to tylko problemy będą.

Alcide'owi chyba kompletnie coś przeżarło mózg. Taki fajny, sympatyczny był jeszcze nie dawno a teraz taki pełen agresji, biłby się tylko i w ogóle - zmiana na gorsze!

Accolada

OMG, świetny odcinek!!!
Ale nas strollowali z tym dziadkiem, nie mogę! xD I nie wiem, co pisać, bo Eric był takim seksę w tym odcinku, że o niczym innym nie mogę myśleć, także powiem tylko, że wszystkie motywy tego sezonu BAAAAAARDZO mi się podobają. <3

Piękny jest ten Erikowy uśmiech w okularkach i z grzyweczką. <3

ayem

Ha! A jednak jeszcze nie Warlow. Only wróżkowy dziadek. Bill siedzący pół odcinka nieprzytomny - w sam raz coś dla niego, jest idealny do tej roli. Wreszcie sztywniak odnalazł swoje powołanie. No i jeszcze widzi przyszłość. Teraz będzie bohaterzył, żeby uratować wszystkie wampiry. Ciekawe co wymyśli. Oby się postarał i nic nie spieprzył - bo to Bill przecież. Ten cały Ben, jakoś do mnie nie przemawia. Ale jeszcze kilka odcinków i pewnie Sookie rozłoży nogi przed nim i będzie jej kolejną, wielką miłością. W sumie, to nic szczególnego się nie działo w tym odcinku. A! Zapomniałabym. Słodki, głupkowaty Eryś <3 Miszcz. Już myślałam, że uda mu się zbajerować tego gubernatora (czy kto to tam jest [?]) - no ale to było by za proste. To się wziął za jego córeczkę, spryciula :D

Unpredictable

Dzisiaj nadrobiłam zaległości i w sumie to nie wiem czy jest sens to dalej oglądać.

Eric się zachowuje jakby miał okres i rujnuje swoją relację z Pam, która była jednym z lepszych wątków serialu. Pam z Tarą mają jakiś kryzys małżeński. Bilith Kondom to w ogóle śmiech na sali. Zachowuje się jak jakiś mędrzec ze Wschodu, a jego scena w raju z Lilith wyglądała niczym reklama AXE "przycisk do teleportacji na Wenus, twoje szanse znacznie wzrastają". Jessica została psem obronnym i gosposią dla Kondoma. W Alcidzie buzują hormony i się zachowuje jak jakiś pieprzony Alpha Male i kradnie czyjeś dzieci, zamiast dorobić się swoich. Sookie usiłuje być normalna i kombinuje jakby tu wysadzić wampiry w powietrze. Sama nachodzą jacyś nachalni idioci z Greenpeace w wersji nadnaturalnej. Głupiutki Jason nagle staje się mózgiem operacji, a Andy zakłada domowe przedszkole dla dzieci rodem z 4 części "Zmierzchu". Dodatkowo szare masy się zbuntowały i próbują zrobić wampajerom z dupy jesień średniowiecza.

Nie wiem co się stało z TB, naprawdę nie wiem. Jedyne, co było zabawne, to Eryś z grzyweczką.

M18

3

Bill dostał od Sookie w głowę talerzem, najlepszy moment tego odcinka - ale zrobiłam LOL! Poza tym coś czuję, że za niedługo Eric sam zacznie żałować, wzięcia tego swojego zakładnika bo panienka coś taka zbyt chętna, żeby poznać naszego seksownego wampira. Chociaż co się dziwić, jakbym ja byłam w takiej wygodnej trumnie z Alexem/Erickiem to nawet jakby był nieprzytomny to bym się na niego rzuciła <3 Ten cały Ben jakoś wydaje mi się lekko podejrzany, no nie wiem mam taką przedziwną myśl, że to może on jest Warlowem - ale WTF, to chyba nie możliwe skoro on jest wróżką. A przecież nie może być równocześnie i wróżką i wampirem, TROLOLOL. Bill smażący się na słoneczku, o jejciu, nie ma tak dobrze, żeby jeszcze w daylight sobie wampajer chodził. Ale chcę zszalamać te dziewczynki 1,2,3,4 (oryginalne imiona nie prawdaż Andy?) to może mu się to uda. A Nora co kombinuje? -.- Alcide dalej bez mózgu, ogarnął by się.

M18

No i ogólnie jeszcze zapomniałam dodać:

+

Eric x Giner, łaahahahahahahah! TAK TAK TAK, czyżby nowy ulubiony paring się szykował? Scena jak Ginger wpuszczała wszystkich do swojego mieszkania bezcenna! Ericka z wielką chęcią, a każdą kolejną osobę z większym oporem ;) I to jej pytanie takie bezpośrednie - to nie będziemy uprawiać seksu, buuu <smuteczek> ^^

No i "You're dead for me, Soookeeeh" - mam nadzieje, że to zapowiedź ostatecznego końca tego jakże boringowego paringu i Sookie raz na zawsze z panem Comptonem sobie da spokój xd

ayem

Eryś jakie ciacho w tym garniaku <3 A jego zakładniczka, jest mega podobno do Nory. Ginger jak zawsze boska. Bill zbawca, dziwny ten uśmieszek miał na końcu odcinka. Jesika jak się odwaliła na ten wykład do profesorka. Jak by jakieś porno szła kręcić. Sookie – nuda. Trzeci odcinek poluje na Warlowa. Ciekawe czy się wyrobi do końca sezonu. Dobra akcja była, jak Sookie rzuciła Billowi w łeb talerzem. Niczym małżeńska kłótnia. Ale jest szansa, że już więcej nie będzie Bill x Sookie. You are dead for me <3 A Ben jest jakiś lewy. Będą z nim problemy.

Liz

Widziałyście 4 odcinek ? :D Dla mnie bomba! Czekam na kolejny <3

Accolada

O JA, ALE ZAJEBISTY ODCINEK!!! Totalnie się nie spodziewałam akcji Ben=Warlow i w ogóle jak to Sookie sama rozkminiła - jestem w szoku!!!
Do tego kisiel w majtkach przy każdym pojawieniu się Erica, przezabawne sytuacje z wróżkowymi córkami - chociaż szkoda, że dedły ;( - i ogólnie super! :D
Sam jakie pocieszenie sobie znalazł - ale wiedziałam, że to się tak skończy. Natomiast Alcide w tym sezonie jest postacią, którą lubię najmniej, serio. Wkurwia mnie. A tak go lubiłam jeszcze w sezonie 5. :(

Kocham ten serial. <3

ayem

M18

A ja się w sumie domyślałam, że z mister Benem będzie coś "nie halo", ale raczej stawiałam, że będzie jakimś pomocnikiem Warlowa a nie nim samym - i jeszcze hybryda wampira i wróżki, CZAD! No i jego postać od razu jak dla mnie nabrała charakteru, bo jako Ben Ben, to był zwykłą ciapą/sierotą bez polotu.

Eric jak zwykle zwalił z nóg swoimi scenami, TAK DUŻO GOŁEJ KLATY <33

:hamster_bigeyes:

Striptiz pierwsza klasa, i dobrze że sobie tą ładną czarną koszulinkę ściągnął, bo szkoda by było jakby się pobrudziła od ziemi. Sobie Eryś sprawił nowego "dzieciaczka", jestem ciekawa jak na nowinę o nowej siostrze zareaguje Pam! Sam się dość szybko pocieszył po stracie Luny, biedna się pewnie w grobie przewraca widząc swojego ukochanego z inną cizią się obściskujących. Wątek Alcide'a tak jak zwykle - BEZ SZAŁU. Za to wątek z wróżkowymi panienkami nabrał rozpędu, śmiechowe było jak Andy ich szukał "kobiety między 10 a 50 rokiem życia" <beka> Wydaje mi się, że Jessica ich tak do końca "nie wypiła" bo jakby tak było to raczej by się w pył rozsypały, tak jak inne wróżki. + Gejowy sen Jasona, ŁAHAHAHAHA - scenarzystom sto razy lepiej takie sceny wychodzą niż normalnych par hetero, to napięcie/chemia, muzyczka w tle - no mistrzostwo ;)

M18

5

A taki nic specjalnego ten odcinek. Sceny z Samem, Alcidem i Terrym przewijałam bo późno w nocy oglądałam i bałam się kurczę, że jakbym normalnie je oglądała to po prostu usnęłabym przy ekranie. Na jedyny plus w tym odcinku zasługują tylko sceny z ośrodka badawczego dziwnie przypominające mi kurczę jakiś rodzaj Igrzysk Śmierci. Co nie jest zaskoczeniem Eric się tam świetnie bawi, haha. Chociaż ostatnia scena Eric/Pam nie wróży nic dobrego, mam nadzieje że żadnemu z nich się nic nie stanie. Pam jak zwykle wymiatała, ta sesja z jakimś doktorkiem, mistrzostwo. Dowiedzieliśmy się co nieco o Warlowie, jaki on miał fryz w tych retrospekcjach, boziuuuu! Nagle nie wydaje się aż takim złym wampiro wróżkiem. Już ten popierdzielony ojciec Soookeh jest gorszy, wstąpić w Lafcia i próbować utopić córeczkę PATOOOOLOGIA! Scena Jason x Jess, ajjjj oni się jeszcze zejdą zobaczycie <3

:hamster_bigeyes:

ayem

Nudny odcinek. Nic się w sumie nie działo. Nie ma to jak kochający rodzice, którzy chcą zabić swoje dziecko. I ciekawe, co teraz będzie z Pam i Erickiem, jak kazali im ze sobą walczyć. Oby znaleźli jakiś szybki sposób, na wydostanie się z tego szamba, bo słabo to widzę. A oprócz tego, to wątek Sama, Alcide'a i ogólnie całej reszty - jedna wielka nuda. Myślałam, że nie doczekam się końca tego odcinka.

Unpredictable

Rodzice patologiczni, to i nie dziwne, że Sookie jest taka nienormalna. Warlow trochę zaplusował, no i przyjemnie się na niego patrzy. Wizja Bilith się zaczyna spełniać, chociaż czuję, że Eric coś kombinuje. Nie byłby na tyle głupi, żeby dać się złapać, gdyby nie miał jakiegoś planu na wydostanie się z tej twierdzy. Pam mnie trochę wkurzyła z tym całym 'mam Ericka w dupie', ale potem ogarnęłam, że może chciała go przez to chronić. Newlin, pipka łysa, konfident, oczywiście musiał wypaplać wszystko. -.- Gang Zwierzaków pomińmy w ogóle, bo na Alcide'a to aż żal patrzeć teraz. Bilith nie ogarniam, nie wiem co ten typ kombinuje, więc przemilczę. Chociaż teraz takiego ważniaka zgrywa, że tylko czekać, aż Kondom zacznie fruwać pół metra nad ziemią, jak na boską kreaturę przystało.