9 sezon

M18

Dyskusja o odcinkach 9 sezonu Supernatural na bieżąco.

Jane

Dobry pierwszy odcinek. Polubiłam tego nowego anioła, dobrze że pomógł Samowi. Scena z Casem w pralni była świetna. Czekam na kolejne odcinki, kiedy zaczną działać :)

Unpredictable

Obawiałam się, że będą mieli tendencję spadkową tak, jak przy 7 i 8 sezonie, ale całkiem mi się ten pierwszy odcinek podobał. Sporo się działo, nie przynudzali, nowe postacie wzbudzały jakieś emocje (pozytywne - Ezekiel, negatywne - Hael), ogólnie dobrze było. Zobaczymy co będzie dalej.

ayem

Dobry początek sezonu. Martwią mnie tylko te anioły polujące na Cassa. No ale będzie dobrze, tak myślę. Dean jak zawsze zrobi wszystko, żeby uratować Sama. Szkoda tylko, że nie pokazali króla piekieł, leży biedaczek w bagażniku...

ayem

9x02

Myślałam że z Samem to już wszystko gra, a to cały czas ten aniołek w nim siedzi i kontroluje sytuację. Crowley <3 I nic więcej mówić nie trzeba. Kevin się zaczął łamać, ale chyba sytuacja opanowana. Nieźle załatwił tę babkę, jak jej wyjechał z tym filmikami, od razu braci mieli dostęp do wszystkiego ^ ^ Gdzie jest Cass? Mam nadzieję, że sobie jakoś chłopak radzi. I już niedługo odzyska swoją moc. No i nowy łowca. Tracy? Zgaduję że jeszcze się pojawi w serialu.

olga

Widziałyście najnowszy odcinek? Jak wrażenia? Ja dosłownie czułam się tak jakby ktoś walnął mnie patelnią w łeb.

Jane

Widziałam. Bardzo mi się podobał, dużo się działo. Tylko dlaczego musiał zabić Kevina? Bardzo lubiłam tą postać i miałam nadzieję, że będzie długo w serialu. Już i tak nie ma Bobby'ego. Mam nadzieję, że Sam niedługo "wróci do siebie".

Morgana

Kevin [*] .___. dlaczeeego. i Ezekiel :<< a ja w niego wierzyłam, a to nawet nie jego prawdziwe imię, eh. poza tym rozwalił mnie modlący się Cas XD

Jane

Cas był dobry. Właściwie jedyna dobra wiadomość to ta, że znowu jest aniołem.
Ten anioł, który jest w Samie sam z siebie chyba nie jest taki zły, ale i tak mu nie wybaczę tego co zrobił. Metatron za dobrze manipuluje innymi, cicha woda...

Adria

9x20 - spin off z Nejciakiem:

Poza kilkoma odcinkami (1-6 i jakiś z S6 z Balthazarem i Titanicem) nie oglądam SPN, ale ze względu na Nathaniela skusiłam się. :D I się nie zawiodłam.
Jak na pilot, było bardzo ciekawie - trzymało w napięciu, człowieka zaciekawiło wszystko - coś jak Marcel i wiedźmy w TO (do czasu pewnej, akhem, sceny, akhem, "nosisz magiczne dziecko-jednorożca, akhem). Śmieszne trochę, że wszyscy - jak to w pilocie - starannie zwracają się do siebie po imieniu. xD

No więc tak, pomysł z pięcioma rodzinami mafijnymi jest bardzo fajny. Na razie znamy shapeshifterów, wilczki, dżinny. Dwie pozostałe to zapewne wampiry ghoule (albo coś pomyliłam). Może z tego być rzeczywiście niezła jatka.
Bohaterowie:
1. David - dziwnie oglądać Nathaniela jako postać... um... taką słodką, nieco nieporadną.

No ale to Nejciak, więc się rozpływam. *__*
2. Julian aka chłopak Anny z TVD aka boski Sean Faris - z wiekiem coraz bardziej przypomina napakowaną, seksowniejszą wersję Cristiano Ronaldo.

Przystojny, zły, wredny wilkołak, strasznie mi przypadł do gustu. I pokazał Vi, gdzie jest jej miejsce. Lubię go. :lol:
3. Ennis - męczący troszkę, ale w sumie uroczy i z Davidem widzę że będzie bromance.
4. Margo - uwielbiam tę laskę. :serce: Jak dla mnie powinni ją wyswatać z Julianem - i oboje mogą władać Chicago po kres życia. Poza tym Margo jest śliczna, fajnie umalowana i ubrana - czyli ma wszystko, czego brakuje Violet. Ma też jakiś swój charakter (również brakuje tego Violce).
W ogóle myślałam że David zrobi impeachment i wywali Margo z roli głowy rodziny. xD
5. Sal - wział i umarł.

No ale sympatyczny był. I fajnie pocisnął Violet.
6. Violet - nie kupuję jej... jakaś taka jest bezpłciowa, może to wina aktorki, ale tylko w scenie kissu dała coś z siebie, co mnie trochę przekonało. Póki co nie jestem na "nie" wobec paringu z Davidem, ale też nie zostałam shipperką. Sama Violet jest taka... uległa, wszyscy jej mówią, co ma robić.

Mogli dać coś mniej łzawego niż "moją laskę zabito", ale w końcu Ennis jest "Samem". ;)
Ogólnie jeśli spin off dostanie sezon, to skuszę się na 1x02, a potem zobaczymy. xD

M18

Obejrzałam sobie ten odcinek promujący spin offa, i powiem szczerze - w sumie szkoda, że CW anulowało ten pomysł. Może nie wyszedł by serial na wysokim poziomie, ale myślę że potencjał był porównywalny z The Originals.

Jako osobny projekt jestem na tak, ale jeżeli chodzi o łączność ze Supernatural to słabiutko. Dean i Sam przemykający co jakiś czas na ekranie, stanowili jedynie dodatek do odcinka - spodziewałam się jakoś ich większej integracji z nowymi postaciami.

Co do opinii na temat postaci zgadzam się w stu procentach z Adrią.

Adria

No ja bym powiedziała, że potencjał był jednak większy niż w TO, gdzie od początku widać było wielką rolę wątku Moon Moon i magicznej ciąży.

Jest mi niesamowicie przykro ze względu na to, że nie dadzą nawet tych głupich 13-tu odcinków. Aktorzy zasługiwali chociaż na taki kredyt zaufania. No ale to CW - nie obciągniesz odpowiedniej osobie, to nie dostaniesz spin offa.

yurushiko

Jestem bardzo zawiedziona sezonami od 6-9 spn. 9 nawet przerwałam i nie mogę wrócić. Szkoda, bo serial jest świetny, chyba dlatego zacznę od nowa sezony 1-5, żeby pozostawić sobie przyjemne odczucia po spn.

mystique

Unpredictable

A ja pół na pół. Owszem, wszystko, co się stało po 5 sezonie to jest długa droga w dół. Finał 5 sezonu mógłby być równie dobrze finałem serialu i nikt by się chyba nie obraził. 6 sezon to była katastrofa, 7 to koniec świata, 8 nudny jak flaki z olejem, a 9 jest w końcu czymś lepszym niż 6,7 i 8. Nie jest dobry, nie ma porównania z 1-5, ale dało się oglądać, tylko kilka odcinków było kryzysowych.

Denerwowała mnie relacja Dean-Sam. Zawsze to oni byli podporą serialu, nie żadne poboczne wątki akcji/rodzinne/miłosne. Ale było kilka fajnych momentów. Tragedię związku Winchesterów wynagradzał bromance Deana i Crowleya i sama obecność tego drugiego. Było trochę Charlie, finał był nawet znośny, prawie sama pochlipałam przy scenie Deana i "i'm proud of us". Metatron był świnią zawsze, to nic nowego. Sprawa z aniołami męcząca, ale lepsza niż Dick. Gadreel też na koniec się odkupił. Historia z Cainem niepokojąca, ale w gruncie rzeczy ciekawa.
Ale cieszę się, że to będzie już ostatni sezon, bo mimo wszystko nie widzę już sposobu na przywrócenie serialowi jakości porównywalnej do sezonów 1-5.

mystique

Unpredictable

No mają kręcić jeszcze jeden, 10 i to ma być ostatni. Póki co zapowiada się dobrze: dużo Crowleya ( z niewiadomych przyczyn Mark musiał zrzucić brzuszek, więc się pewnie coś wielkiego szykuje) i ponoć Lucuś ma wrócić. Nie wiem jak wypadnie Dean jako demon i to mnie przeraża. Zawsze to Sam miał kontakty ze znajomymi z samego dołu, a tu nagle z Deana zrobili demona. Niby już w 4(?) sezonie przebąkiwali coś na ten temat, ale nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Chcę piekielnego bromansu z Crowleyem, ale liczę też, że jakoś Deana odczarują. Ewentualnie nie odczarują i zamierzają przywrócić Lucyfera jako koleżankę zastępczą dla Sama.
Ciężko się będzie pożegnać, ale lepiej się pożegnać niż spaść poniżej poziomu krytyki.

mystique

No Mark jest w stałej obsadzie, więc pewnie będzie go dużo więcej niż dotychczas. Ale to super! Zawsze lubiłam z sceny z nim, chodź jak większość bohaterów stracił swój temperament w 9 sezonie (bullshit z uzależnieniem od krwi i byciem "ludzkim"), jest jednym z moich ulubionych czarnych charakterów i to naprawdę dobra wiadomość. Też obawiam się Deana jako demona, jakoś sobie tego nie wyobrażam. Demon w serialu zawsze był kreowany na coś skrajnie złego pragnącego jedynie władzy, cierpienia itd. i jakoś nie wyobrażam sobie takiego Deana, a zrobienie z niego potulnego demona też nie trafia jakoś w mój gust ;D