|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Unpredictable
The Original
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 3619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:19, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Już mi się ten Castiel przejadł. Gdyby chociaż był taki jak w 4 i 5 sezonie to jeszcze, ale teraz zrobili z niego taką bezpłciową mamyję, która sama nie wie czego chce. Wolałabym żeby Michaela albo Lucka ściągnęli z Piekła. Przynajmiej rozróbę by jakąś zrobili.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Whatsername
fresh blood
Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:02, 30 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Ostatni ep mnie załamał psychicznie. :D Oni już naprawdę nie wiedzą, co ze sobą zrobić. Już nawet humor Deana jest taki... niedeanowaty. "Awesome" mnie nie rozbawiło, soreczka.
Piąty sezonie, wróć! :(
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perc
fresh blood
Dołączył: 21 Lis 2011
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:49, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Nowy odcinek nie był taki zły, ale czegoś mi brakowało. Był Czyściec, wspomnienia Sama, całkiem niezła akcja z Bennym, ale czegoś zdecydowanie brakuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Unpredictable
The Original
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 3619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:37, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Ja, ja wiem czego brakuje! Braterskiej więzi i współpracy Sama i Deana i Destiela. :c
Szybko mi zleciał ten odcinek. Ledwo włączyłam, a tu już końcówka była. A to chyba dobrze.
Nie lubię jak Dean i Sam się kłócą. A że kłócą się już od długiego czasu, to jest to męczące. Gdzie te wszystkie braterskie więzi? Teraz przypominają raczej dwie osobne jednostki, każdy ma swoje sprawy, łączy ich tylko wspólny biznes z Kevinem.
Benny'ego nie lubię. Poza tym myślałam, że wymyślą coś lepszego niż wampir.
Podobała mi się scena między Deanem i Castielem w Czyśccu jak Dean mówi, że i tak przepchnie tyłek Casa przez to przejście. Taka miła namiastka Destiela.
Sam z tą Amelią strasznie sztuczni. Po tym co się stało z Jess powiedział, że nie będzie z nikim, bo nie chce nikogo narażać. Teraz sobie ubzdurał, że przestanie być łowcą, pierdyknie sobie biały płotek i będzie miał święty spokój. Dean już tego próbował i wiedzą, że to nie zdaje egzaminu, a on zamiast uczyć się na błędach brata, to i tak pcha się tam, gdzie nie powinien. Typowy Sam. Sądząc po ostatniej scenie w następnym odcinku dostaniemy pełny wykład z serii: "Jak mogłeś...?!"
I dalej nie wiadomo co z Castielem. Mogliby chociaż jakąś podpowiedź dać czy w ogóle żyje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perc
fresh blood
Dołączył: 21 Lis 2011
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:46, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Prawda. 'Heartache' podobał mi się właśnie dlatego, że była sprawa, którą powoli rozwiązywali razem i wpadali na różne tropy. Takie odcinki lubię. Tutaj nie było czegoś takiego, tylko mieszanka wspomnień Sama, tych z Czyśćca i typowej supernaturalnej akcji. Nie było źle, bo oglądało się nawet dobrze.
P.s Wampiraci? Skąd ja to znam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jogurtowa
Mad Hatter
Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 491
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: shit Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:56, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo podobał mi się czwarty odcinek, bo był taki... inny, ale wciąż nie z tego świata! Ten... załamka. Benny - nawet ciekawa postać, ale wciąż dziwi mnie przywiązanie do niego Deana. No dobra, razem polowali w Czyśćcu i we dwójkę z niego wyszli, ale Dean z wcześniejszych sezonów nigdy nie zaprzyjaźniłby się z wampirem! Jeszcze to jego "bracie" i dostarczanie krwi.
Halo? Dean, jesteś tam jeszcze?
Sam mnie irytuje od zawsze i muszę przyznać, że w tym jest najlepszy ;)
Cóż innego? Castiel - zgadzam się z Unpredictable. Mogliby chociaż dać jakąś wzmiankę czy podpowiedź, że żyje lub nie.
I ta scena ze staruszkiem - tak szybciutko poszło, a ja w Supernatural lubiłam właśnie to, że jest dużo zawirowań nad jedną sprawą. Chociażby te z Lilith czy z Lucyferem. Byłoby fajnie, gdyby uporali się z nimi w jednym czy w dwóch odcinkach?
Proszę, niech następny odcinek będzie bardziej... wyrazisty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
laylaKr
fresh blood
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:30, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Hm, ósma seria... Niby ostatnie odcinki trzymają klimat znany z pierwszych sezonów, ale jednak to już nie jest to. Póki co to bardziej podoba mi się ta seria niż seria szósta i mam nadzieję, że tak będzie dalej, a nawet i lepiej. Fajnie, że dodali nową postać - Benny'ego, ale jakoś mnie nie przekonuje. Wątpię, że wyjdzie coś dobrego z jego znajomości z Deanem. Chciałabym żeby jednak kogoś wskrzesili, np. Gabriela albo Baltazara. A najbardziej Bobby'ego, bo bez niego to już nie ten sam serial. No i Castiel. Niech dadzą o nim jakąś informację, co z nim jest. Bo to, że Cas jest w serialu to okej, ale niech wróci do świata żywych! Z Samem trochę inna sprawa, bo on pasuje właśnie do tej laski. Z jednej strony to chciałabym, żeby jednak Sam się ustatkował, ale z drugiej nie może on zostawić samego Deana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ayem
high on your love
Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 9122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:37, 08 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
8x01
Świetna piosenka na samym początku, bardzo klimatyczna :serce: Powiem szczerze, że miałam lekkie deżawi jak Dean wracał z Czyśćca, od razu mi się przypomniał początek czwartego sezonu, jak powrócił z piekła. Chłopak sobie pozwiedza. Generalnie, to fajnie że Crowely pojawił się już w pierwszym odcinku, uwielbiam tę postać. A na samym końcu, wiedziałam że Kevin coś odwali i napewno nie pójdzie dobrowolnie z Crowelyem. Pewnie będą chcieli zamknąć te bramy piekła raz na zawsze, ale mam nadzieję że im się to nie uda, w gruncie rzeczy, to ja lubię te demony ;> Ciekawi mnie jeszcze sprawa z tym "przyjacielem" Deana z Czyśćca. Nie ogarniam wgl o co cho.
Ale cieszę się że Supernatural powróciło i czekam na więcej.
8x02
Pojawi się Cass :serce: Szkoda że tylko w retrospekcjach i to jakoś tak dziwnie :| No ale trudno, liczy się sam fakt, że był. Mamuśka Kevina wymiatała w tym odcinku. Spoks babka. No ale skończyło się jak się skończyło, niestety. Kevin też zniknął, ale napewno jeszcze się pojawi. Crowley ma słowo boże, ale nie ma proroka do odczytania go, więc w sumie to dalej jest w czarnej... dziurze ;)
8x04
Wynudziłam się na tym odcinku, dłużył mi się niesamowicie. Ale perspektywa była fajna. Coś innego. Myślę że tę laskę jeszcze zobaczymy w którymś z odcinków. Oby tylko chłopcy nie musieli jej zabić, wydaje się sympatyczna i ją polubiłam nawet. Ale prawda, za mało braci było. No i również byłam zdziwiona że Dean zdecydował się puścić ją jak narazie wolno. Tego spodziewałam się po Samie, ale nie po Deanie. Zmienił się chłopak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Unpredictable
The Original
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 3619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:36, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
W sumie odcinek nie był zły. Wkurzało mnie to oddalanie się od siebie Sama i Deana i Garth próbujący udawać Bobbiego, którego nic i nikt nie zastąpi. Ważny pozytyw dzisiejszego odcinka - Dean wygarniający Samowi wszystkie jego błędy. Sama bym lepiej tego nie ujęła. W dodatku może oczyści to trochę atmosferę. I z tym Casem też ostro pojechał, ale dobrze w sumie, miał rację. Gdyby nie zamknęli Michała, to nie byłoby rebelii. Gdyby nie było rebelii, to Cas by nie paktował z Crowleyem. I wystarczyło tylko posłuchać Deana, a nie się pchać jak głupi, żeby zrobić z siebie Boga i żadnych Lewiatanów by nie było.
Sama historia - nic nowego w sumie, ale przyjemne i typowo supernaturalne. Wszystko idzie w dobrym kierunku, może jeszcze są jakieś szanse na uratowanie serialu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perc
fresh blood
Dołączył: 21 Lis 2011
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:20, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Potwierdzam, odcinek był spoko, a Garth był nawet miłą niespodzianką ; ) Tylko nie podobało mi się to naśladowanie Bobby'ego.. akcja typowo supernaturalna, oglądało się przyjemnie, jak dla mnie lepszy odcinek od 5.
|
|
Powrót do góry |
|
|
laylaKr
fresh blood
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:46, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Całkiem miły odcinek. Trochę się pośmiałam, trochę posmuciłam. Fajnie, że był tam powrót osoby z poprzednich odcinków - Gartha. Na początku irytowało mnie to, że tak naśladuje Bobbiego, ale później po jego słowach, że Bobby nie był tylko przyjacielem Deana i Sama stwierdziłam, że dobrze, że pojawił się właśnie taki "Second Bobby", nawet gdyby miał być tylko w tym odcinku. Dobrze, że Dean wygarnął też wszystkie błędy Samowi, bo on sam go oskarża o wszystko, a zapomina co sam robił wcześniej. Pomysł na fabułę, dobry. Jest klimat odcinków z wcześniejszych sezonów. Tylko to już 6 odcinek tej serii, a tak do końca nie wiadomo o co chodzi. Na początku było o Kevinie, Kevin zniknął. Wątek z czyśćca z Bunnym i Castielem też jest niewyjaśniony. No cóż, zobaczymy co będzie dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Unpredictable
The Original
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 3619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:03, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
4x07 całkiem fajne było. Z odcinka na odcinek coraz lepiej się 8 sezon prezentuje.
Zaskoczyły mnie relacje Sama i Deana. W sensie, ostatnio tak sobie nagadali, już myślałam, że się rozejdą, a tu nagle znowu pracują razem jak gdyby nigdy nic. No ale nie ma co narzekać, oby tak dalej.
Z Castielem się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy. Nie dość, że wrócił, nie dość, że w normalnym stanie psychicznym, to jeszcze świeci niebieskimi oczami. Ładnie, ładnie. Tylko rozkminiam teraz czy jest dalej tylko jakimś podrzędnym aniołem, czy może awansował. No i o co kaman było z tą wizytą w Niebie? Jak siedział tam Michał, to było lepiej, a nie wpuścili tam jakąś babę i teraz nie wiadomo o co chodzi.
O Kevinie i jego walecznej mamuśce miałam wyższe mniemanie, a tu się dali podejść jak małe dzieci.
Crowley za wiele się nie narobił, potorturował trochę naszego starego znajomego w 8x02 i tyle. Z jednej strony trochę mi go szkoda było, ale z drugiej w sprawie Lewiatanów, to nawet palcem nie kiwnęli.
I największy szok odcinka: Chuck. Jak Cas zasunął, że nie żyje pewnie, to aż mi się przykro zrobiło. Lubiłam gościa i myślałam, że się gdzieś ulotnił w finale 5 sezonu do Nieba, a nie, że go zabili ;c
|
|
Powrót do góry |
|
|
ayem
high on your love
Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 9122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:58, 18 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Wreszcie może koniec tych suodkich scen z Samem i Amelią w roli głównej. Benny też jakoś mnie wkurzał w tym odcinku, dobrze że Dean się z nim pożegnał i nara. Ale pewnie jeszcze narobi syfu. Szkoda mi Cassa :| Robią z niego debila, mieszają mu w głowie. Ta cała Noemi też mi się nie podoba. Nie wiem co ona kombinuje, ale napewno nic dobrego. Ciekawe co Winchesterowie w związku z tym zrobią. Crowley się podjarał, bo pewnie dowiedział się, że tak jak i bramy piekła, można zamknąć bramy nieba ^ ^ Ciekawie się dzieje. Podobał mi się ten odcinek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Querida
Queen of Hearts
Dołączył: 25 Gru 2012
Posty: 1935
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie z tego świata Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:55, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
8x10
Jejku, jak mnie ostatnio wkurza ten serial. Totalnie nic się nie dzieje, poszczególne odcinki ratuje tylko obecność Casa. Momentami mam wrażenie, że oglądam jakąś operę mydlaną, zwłaszcza podczas melodramatycznych kłótni Sama i Deana. Dobrze, że Dean pożegnał się z Benny'm, a choć nie przepadam za Amelią i denerwowały mnie te wspomnienia Sama, to trochę szkoda mi, że im nie wyszło. A już najbardziej w całej tej sytuacji denerwuje mnie Dean. Oczekuje, że Sam zostanie z nim już na zawsze, choć sam kiedyś chciał założyć rodzinę i rok mieszkał z Lisą i Benem, a Sam praktycznie od zawsze marzył o takim normalnym życiu. Właściwie oglądam teraz ten serial jedynie z przyzwyczajenia i uwielbienia do Casa. Mam nadzieję, że Supernatural zakończy się na tym sezonie, bo ciągnięcie tego w nieskończoność tylko wszystko psuje i praktycznie nie da się już go oglądać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ayem
high on your love
Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 9122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:57, 29 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Fajny taki odcinek, raz na jakiś czas, spoko odskocznia. Całkiem zapomniałam że w tym serialu, był ktoś taki jak Charlie. Ale miło że się ponownie pojawiła, z Deanem mają sporo wspólnego, a rozwaliła mnie scena, z tą porn star haha ^ ^ Pozytywny odcinek. Ale ja chcę aniołki, niebo, Cassa i tabliczkę :>
|
|
Powrót do góry |
|
|
ayem
high on your love
Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 9122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:02, 02 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Kocham ten serial :serce: Jest jedyny w swoim rodzaju. Uwielbiam te przenoszenie w czasie. Szkoda że Henry umarł ;( No ale cóż. Generalnie, to odcinki z demonami, zawsze mnie jarały, więc oglądając ten – byłam przeszczęśliwa. Brakowało mi Cassa tylko. Myślałam, że jak padło hasło „anielskie pióro” to się pojawi chociaż na chwilę. A Dean cwana bestia, nieźle wykombinował z Henrym i Abbadonem. A wgl, to nie obczaiłam o co chodzi z tymi Ludźmi pisma. Mogli by jeszcze kiedyś rozwinąć ten wątek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perc
fresh blood
Dołączył: 21 Lis 2011
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 1:48, 03 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
8 sezon jest świetny, zdecydowanie lepszy od 7, a jak dalej będzie taki poziom to może nawet i od 6. Ostatnio same dobre odcinki i po prostu wiem, że warto czekać tydzień bo dostaję dobrą rozrywkę. A w 7 sezonie nie było tak pięknie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Unpredictable
The Original
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 3619
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:59, 03 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Aż mi się łezka w oku zakręciła jak na początku puszczali urywki wszystkich sezonów. Dziadek Winchester na mnie wielkiego wrażenia nie zrobił, szczególnie, że wyglądał na młodszego od Deana i Sama. Sam motyw ciekawy, wcześniej nie było mowy o innej grupie niż łowcy. Chociaż mogli to lepiej dopracować - Henry wpadł, nagadał się o tych Men of Letters, że niby bracia to dziedzice, ale w sumie nic z tego większego nie wynikło. Myślałam, że jak Dean posłał Henia do tego Abbadona, to faktycznie go tam poświęci dla Sama, a tu jednak udało mu się rudą paskudę wykiwać. Ogółem odcinek ciekawy, w końcu taki 'rodzinny', co było wyjątkowo na plus, bo ostatnio miałam wrażenie, że Dean i Sam to bracia tylko z nazwy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ayem
high on your love
Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 9122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:29, 24 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
8x16
Trochę nuda, ale to nic. Motyw z Prometeuszem, Zeusem i resztą ratował odcinek. To mi się akurat podobało. Ciągle mnie zastanawia, te plucie krwią Sama. Ale pewnie wszystko i tak się skończy dobrze, więc nie ma co się martwić na zapas. Chcę Cassa już :| Tęsknie no! Dean jak zawsze mistrzowski, więc tu bez zmian ^ ^
|
|
Powrót do góry |
|
|
hadleys
master of pack
Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 1126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: arkham asylum Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:24, 24 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Goodbye Stranger było piękne, chociaż zapowiedzi robiły mi nadzieję na coś więcej. Natknęłam się gdzieś na opinię, iż Naomi być może nie jest aniołem - Cas jej nie rozpoznał, kiedy znika nie ma tego charakterystycznego odgłosu skrzydeł, a Samandriel mówił, że "oni nas kontrolują", sama nie wiem. Nie mogę się doczekać kolejnych prób Sama C:
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|