Znienawidzony przedmiot

M18

Jaki jest twój znienawidzony przedmiot i dlaczego?

Kundzia

Niemiecki bo nic nie umiem i nie potrafię się go uczyć i fizyka bo nie nie rozumiem.

Nadie

Chemia! Żyjemy w niezgodzie od pierwszej klasy gimnazjum.

Ruduś

M18

Matematyka, bo to już rodzinne. :lol: :lol:
Pozdrawiam mojego tatusia, któremu też tak opornie szła nauka matematyki jak mi.

Natasha

Niemiecki xD Ona truje, gada, produkuje, a jak mam jej coś odpowiedzieć to wolę po angielsku

Raz mi chciała uwagę za to wpisać xD Ale babka równa, więc daje mi chociaż spokój :D No i mat-fiz się pochwali i powie, że nienawidzę fizyki xD Od drugiego semestru pierwszej klasy zamieniła się z przyjaciółki w czarną magię i tak oto mam smukłe, łabędziowe dwa xD

ayem

Matematyka, odkąd pamiętam była moją zmorą, a jak poszłam do liceum to już w ogóle masakra.
WF - nie lubimy się z "Panią Nauczycielką". Kobieta jest okropna i skutecznie obrzydziła mi ten przedmiot.

Accolada

Geografia - to jest zło konieczne i tyle! Przedmiot, który jako jeden z nielicznych przydaje się w życiu, ale po cholerę się uczyć o tym, gdzie są jakie surowce mineralne i po co znać wszyyyystkie rzeki, jeziora i zatoki na świecie? ; /
W-F - nie lubimy się, bo jestem "kaleką". Poza tym, ja tyle zawsze załatwiam w ciągu dnia, że się nalatam po szkole jeszcze więcej niż na tej lekcji.

xPussible

Wf - Buu ! Nienawidzę Go. To jeden z niewielu przedmiotów którego tak nie lubię, na pewno w 95% z powodu mojego pana z wf, uwielbiamy się, na prawdę, na każdej lekcji wojna ♥
:hamster_donotwant:

angielski - Nienawidzę ! Od 1 kl. podstawówki. W gim. szczególnie! Pozdrowienia dla mojej pani z angielskiego której głównym celem jest stawianie nas w kącie i pisanie uwag typ ` uczeń ... powiedział : do dupy ` itd ; D

Unpredictable

Biologia i matematyka. Przedmioty szatana.

Biologia - jak widzę te wszystkie nazwy, to [link widoczny dla zalogowanych]
Nie widzę sensu uczenia się o jakiś mikrocząsteczkach, których na oczy nie widzę i rozbudowanych schematów na temat prostych czynności typu sikanie -.- Bardzo, bardzo, bardzo się nie lubimy i choćbym 150 razy przeczytała notatki, to i tak nic nie wiem.
Matematyka - nikt mi nie wmówi, że kiedyś w sklepie żeby dostać resztę, będę musiała ją sobie sama obliczyć ciągami czy innymi bzdetami. Lubię ją, kiedy jest prosta. Ale w szkole nigdy nie jest prosta i tak [link widoczny dla zalogowanych] wyglądam na lekcji matematyki. Już pomijając fakt, że mogę podać wyniki większości zadań, a i tak dostanę 1. :)

Jogurtowa

Fizyka, of kors *-*
Coś od czasu do czasu zakumam, ale to rzadkość. Mam fajną panią, z którą się lubię, ale przedmiot, którego naucza... *-*
Oesu.

Ambrossia

Łacina.
Koniugacje, deklinacje i nie wiadomo co jeszcze. Ostatnio musiałam się uczyć jakiejś łacińskiej prozy na pamięć, bo 'to tradycja i wszystkie trzecie klasy to deklamowały' -.-
Jest wiele przedmiotów, których nie znoszę, ale łacina zajmuje w mym sercu szczególne miejsce.

maagduskaa

Kiedyś baaaaardzo nie lubiłam niemieckiego... Bo kto wymyślił uczyć się tego okropnego języka?!
a jak byłam w liceum najgorszy był j. polski... chociaż nie chodzi o sam przedmiot, zdawałam z niego mature rozszerzoną, ale nauczycielka "pani Profesor" jak z horroru, naprawde!

Close

Matematyka. O zgrozo, nie cierpię, a oczywiście najwięcej godzin ze wszystkich. Winię o całe zło świata.

Elieau · Wysłany: Sob 22:55, 08 Mar 2014 Temat postu:

Matematysia <3 Miałam nauczycielkę, która była straszna - waliła czosnkiem na kilometr, cała klasa na tyłach siedziała. Ogólnie kobieta uważała, że po co ma tłumaczyć coś co było w gimnazjum.

sou

angel_devil_ona

jak można matmy nie lubić :P znaczy na studiach to też nie znosiłam, ale do matury to taak :D
Ale nigdy nie lubiłam biologi/przyrodę oraz geografii. głównie przez beznadziejnych nauczycieli.

MagicalVampires

U mnie to oczywiste - matematyka i fizyka i po części chemia.
Niestety nie jestem osobą dobrze się uczących z przedmiotów ścisłych, wyjątkiem jest geografia którą bardzo lubię :)

Bex

Matematyka. Boże, to była normalnie ZMORA MOJEJ MŁODOŚCI. Ile ja nocy przez nią przepłakałam... Ile razy moi rodzice musieli błagać profesorkę, żeby łaskawie przepuściła mnie do następnej klasy, bo jestem stuprocentową humanistką, więc i tak nigdy nie będzie ze mnie wybitnego matematyka. ;p A matura z matmy? To był prawdziwy HORROR. Tak strasznie się bałam, że jej nie zdam. Do dziś pamiętam te miesiące w strachu i rozwiązywanie całymi dniami jakichś zjebanych zadań. Ugh. Drama, drama...

Nie znosiłam również fizyki, chemii i WF-u.

littlethingem

czytając wypowiedz widzę, że nie tylko ja nie lubię WF :P
A więc nie jestem sama, cieszy mnie to ;p
Nie lubię WF bo... Nie lubię. Czułam, że zawsze byłam oceniana za umiejętności (których nie miałam) niż za starania się.
Do tego nie cierpiałam niemieckiego. Dlatego, że w pierwszej klasie miałam durną nauczycielkę, a potem jak mi się zmieniła, to nie byłam w stanie ogarnąć niczego, chociaż coś tam rozumiałam